Tak nazywana jest strata whisky która ulatnia się z beczek w czasie dojrzewania alkoholu.
i nie powinno być whisky tylko działka,dola lub część.
Kolejne słodko-gorzkie arcydziełko autorstwa Kena Loacha. Niestrudzony piewca "małych dramatów" i lokalnego kolorytu ponownie przenosi nas w świat brytyjskiego marginesu społecznego.
film bez napinki,nic nie udaje...prosta historyjka z moralem,dla milosnikow filmow brytyjskich pozycja obowiazkowa...mozna sie posmiac momentami,bardziej obyczajowy w sumie,jak ktos lubi kac vegas itp nie ma tu czego szukac...ale i tak nie rozumiem niektorych komentarzy,coz kwestia gustu
Szkockie kino ma specyficzny klimat. Obraz zimny, chłodny, zamyślony. Wpływ pogody i aury, ma chyba istotne znaczenie dla samopoczucia bohaterów. Nerwowi, bezpośredni, nadpobudliwi, czasem zamknięci w sobie. Ale jest w tym cały urok .
Historia filmu wyjątkowa, prosta. Dotycząca zwykłych, przeciętnych ludzi. Można by...
Wcześnie próbowałem oglądać polski film "bez wstydu" wyłączony po 40 minutach z
przewijaniem.
Polska kinematografia sięga dna.
Za to po 15 minutach szkockiego filmu już się śmiałem i zakręciła mi się łza w oku..
bez porównania 9/10
Moim zdaniem film jest nudny, nie wnosi nic nowego. Momentami śmieszny, ale jednak bardzo
nużący...3/10 ;)