Rzuciło mi się w oczy parę bezsensownych i absurdalnych sytuacji podczas seansu:
1.Dlaczego nie zastrzelili Brendy gdy podpinała hak do autobusu? Wiem, że mogli być zaskoczeni, ale bez przesady.
2.Śmierć Teresy. Miała dosyć czasu, żeby skoczyć, szczególnie że kochała Thomasa, serio ta śmierć była niepotrzebna.
3.Czemu nie dali od razu serum Newtowi? Niby tacy przyjaciele z Tommym.
4.Kuloodporni bohaterowie, ale to chyba w każdym filmie :P
Nie czytałem jeszcze książek, opieram się tylko na filmie. Bardzo chciałem dać filmowi 8/10, ponieważ bardzo mi się podobał i według mnie jest to najlepsza część z trylogii, ale przez 2 pierwsze punkty niestety 7/10 :/
1. Bo to kolejna nietykalna postać jak Thomas
2. Może niepotrzebna, ale i tak jej nie cierpię, ale fakt mogła skoczyć, jednak wolała podziwiać widoki.
3. Największy absurd, którego nie mogę przeżyć. Przerzucali sobie serum jak leci, byli zbyt pewni, że go uratują, Thomas dał dupy totalnie jako najlepszy jego przyjaciel
4. Zależy kto haha XDD
Film byłby naprawdę dobry, gdyby nie takie absurdy niespójne. Thomas dobrze wiedział, że był w stanie uratować tych chorych na pożogę, zrobili z niego totalnego debila lub raczej bezmózgowca, który nie połączył faktów o.O
Mnie teraz ciekawi jak oni powielą odkrycie naukowe Teresy, gdy zostało im już raczej niewiele chemików, szczególnie że nie zostawiła żadnej "receptury". Dobrze, by było jakby zaczęli leczyć zarażonych :p
Thomas też był kiedyś w Dreszczu, więc może by ogarnął. Z czyjąś małą pomocą. Nie sądze, żeby ta ''receptura'' była taka skomplikowana, aczkolwiek został sam -.- no i chyba jednak jest na to za głupi xD choć jeśli chodzi o losy świata to może nie będzie taki głupi lol xD
W książce w ogóle nie znaleźli żadnego leku, uciekli na wyspe i tyle. Dodanie w filmie tego że krew jakiegoś gościa leczy jest bezsensowne
Tym bardziej, że koniec końców w filmie też uciekli na wyspę i nie widać, żeby w ogóle mieli zamiar leczyć zarażonych.