Nie było co wymyślić to trzeba było dać zombie. Dwa autorzy oczywiście poszli według oklepanego już typowo "holywodzkiego" scenariusza, gdzie oczywiście instytucja zwróciła się przeciw bohaterom, bohaterzy są heroiczni, odważni, w ogóle nie zdezorientowani, oczywiście uciekają złym, trafiają na złą zorganizowaną grupę, gdzie oczywiście znajdują przyjaciela, kogoś kto odwrócił się od swojej starej grupy...Oczywiście trzeba było wplątać w to zombie- bo przecież to najbardziej popularna choroba postapokaliptyczna, jakby nie można było wymyślić innej. Poza tym co ma pierwsza część do drugiej?