ale jestem zły że przeczytałem tą książkę.. nie daje mi to teraz spokoju.. film tyle emocji we mnie nie wzbudził.. ehh..

Dawno czytałam tę książkę i muszę przyznać, że na początku gdy przeczytałam całą trylogię bardzo mnie wkurzyło zakończenie (min. dlatego założyłam ten wątek). Dość szybko przeczytałam te 3 książki i bardzo zżyłam się z bohaterami, dlatego teraz z perspektywy czasu widzę, że mogłam nie czytać ostatniej części i żyć w nieświadomości złego zakończenia... no ale cóż... za późno. Mam cichą nadzieję, że w filmie będzie to wszystko jakoś inaczej przedstawione. ;)

też mam nadzieje.. że film będzie wyglądał nieco inaczej.. zostało mi 80 stron do końca 3 części.. mówisz.. że zakończenie jest złe? w jakim sensie? nie takie jak powinno wyglądać wg Ciebie? czy po prostu nie ma happy endu? i tak doczytam do końca.. teraz już jestem za bardzo zdeterminowany i wkurzony jednocześnie :P

Dla mnie to był happy end, bardzo optymistyczny nawet.

Przeczytałem całą trylogie i też nie podobało mi się zakończenie :( Ale ma skryte nadzieje że powstanie 4 część bo bym chciał wiedzieć co wydarzy się dalej. A po za tym czemu 3 część nazywa się lek na śmierć skoro nie powstał żaden lek tylko odpornych wysłano w bezpieczne miejsce żeby ludzkość przetrwała.
I nie moge się doczekać 2 perquela

Jak czytałam pierwszą część to wręcz zakochałam się w Thomasie, jednak moja sympatia do niego spadała razem z kolejnymi stronami dwóch kolejnych części. Przecież wiedział, że po pierwsze chciała go uratować, po drugie sama przeżyła dużo więcej niż on sam. Brenda jak dla mnie idealny okaz nic nie wnoszącej dziewczyny, która ewentualnie ładnie wygląda. Postać w ogóle nie potrzebna. Teresa była tajemnicza i intrygująca. Śmierć tak głupia (jak na książki s-f oczywiście) i to jeszcze 5 stron przed końcem. Mam wrażenie, że sam James nie lubił Teresy skoro zdecydował się na taką śmierć dla niej. A co do Newta to lubiłam go, ale rozumiem i w sumie ciesze, że to jego zdecydował się uśmiercić w tak "pomysłowy" sposób. Wszystko było wytłumaczone, w przeciwieństwie do śmierci Teresy.

Szczerze... to nie wiem jak można było zepsuć zakończenie tak fajnej książki, i tak jak już wcześniej pisałam bohaterowie w 3 części zachowywali się jak zwykłe dzieci... na każdym kroku spotykaliśmy się z nieuzasadnionymi wyborami Tomasa i innych... ciekawa jestem czy w filmie będzie to tak samo ukazane. Co najgorsze to tak naprawdę to Teresa z całej tej ekipy była najbardziej ogarnięta...

A jakie zakończenie Ty byś widziała?

jak dla mnie też zakończenie fatalne

Trudno powiedzieć. Napewno nie to w którym Teresa umiera. Owiele bardziej wolałbym gdyby to Brenda umarła, ale też nie miałabym nic przeciwko gdyby z Brędą był, a z Teresą się przyjaźnił. Ciekawie też by było gdyby Teresa wybrała DRESZCZ zamiast Tomasa. Wszystko by mi się spodobało byle nie to zakończenie w którym ginie, jeszcze tak niepotrzebną śmiercią (zawsze mnie bawią takie sytuacje w filmach, wydają mi się strasznie wymuszone. Jakby bohater nie mógł uciec razem z osobą ratowaną spod, w tym przypadku, walącego się budynku). Zresztą muszę przyznać, że to była pierwsza książka która wywarła na mnie tak silne emocje (nie chodzi mi o płacz, tylko o złość). Dawno ją czytałam i już się tym tak nie przejmuję. Autor widocznie chciał zaskoczyć widza, ale mu się to nie udało, pokazało to tylko jak wymuszona była końcówka. (Ale się rozpisałam xD). A ty jak widzisz zakończenie? Przeczytałeś już książkę?

Hej, tak przeczytałem do końca.. i przyznam CI racje że książka na mnie również wywarła bardzo silne emocje (a myślałem że jestem twardy facet :P ) i wciąż po 2 dniach od przeczytania powracam do niej myślami..

Co do zakończenia... nie wiem jak chciałbym żeby się ona zakończyła.. w sumie zakończenia autora nie jest jakieś najgorsze - można powiedzieć że jest otwarte.. pozwala mu ewentualnie napisać kolejną część.. natomiast mi tak jak i Tobie nie podobało się uśmiercenie Teresy w tak głupi sposób na 5 stron przed końcem książki. Nie potrafię zdecydować który charakter bardziej mi się podoba, Teresy czy Brendy bo oba mają swoje zalety i wady, nie mniej Teresy mi bardzo szkoda.. bo była bardzo pozytywną postacią i jak wydaje mi się że to miały oznaczać jej ostatnie słowa "zawsze chciała dobrze" dlatego zrobiła to co musiała Thomasowi itp. Brenda z drugiej strony potrafiła się dopasować.. (Nie lubiła Dreszczu ale dla niego pracowała, miała wykonać swoje zadanie na pogożelisku a mimo wszystko potem stanęła za Thomasem i zbliżyła się do niego).

Widzę że też się rozpisałem.. :D ale to są własnie te silne emocje które nie dają mi spokoju odkąd skończyłem czytać książkę. Nie wiem czy są one wyrazem niezadowolenia z zakończenia? niedosytu fabuły? na pewno udział w tym ma niezadowolenie z uśmiercenia Teresy.

No cóż, tak to jest jak się czyta książki z jednej strony jesteś ciekaw zakończenia i chcesz ją jak najszybciej przeczytać... ale z drugiej strony nie chcesz skończyć (tak przynajmniej jest w moim przypadku xd)

miałem podobnie.. z jednej strony ciekaw byłem zakończenie z drugiej pomyślałem.. kurde skończę czytać i co dalej? :D

chociaż mindblow'a dostałem już po przeczytaniu 2 części i wiedziałem, że książka na pewno wpłynie mocno na moje emocje.. no i tak jest..

dla rozluźnienia oglądam teraz jakieś głupkowate komedie.. eh.. :|

Podsumowując.. baaaardzo czekam na ekranizację 2 części.. i mam również nadzieje że zekranizują cześć 3 i oby ich nie zepsuli.. :)
Czemu o wiele bardziej byś wolała żeby Brenda umarła.?
W ogóle (niestety nie czytałem 1 części książki tylko oglądałem film) to czy relacja Thomasa z Teresą w pierwszej części była jakaś hm.. jak to nazwać.. zacieśniona bardziej? :P bo z części 2 wywnioskowałem że niby przyjaciele... ale nie wiadomo tak na prawdę czy nie coś więcej.. :P

ja pikole.. jeszcze trochę i M jak miłość zacznę oglądać.. =D

Dlaczego bym chciała żeby Brenda umarła hmm... jakoś nie przekonała mnie do siebie. Teresę znał od dziecka i okropnie ją potraktował. Ona chciała dla niego jak najlepiej i nawet się jakoś (z tego co pamiętam) szczególnie nie przejął jej śmiercią. Tylko od razu poleciał do Brendy...

No szkoda mi tej Teresy..
co do jej relacji z Thomasem to nie wiem bo nie czytałem 1 części i nie wiem jak bardzo był tam i czy w ogóle był poruszony wątek ich znajomości.
też mnie troche dziwiło nastawienie Thomasa do niej bo musiała zrobić co jej kazali.. ale on jakoś tego nie zrozumiał.. (przynajmniej autor tak to przedstawił)
wydaje mi się że Thomas przejął się śmiercią Theresy tak samo jak Newta.. ale ponieważ to wszystko działo się w końcowych ostatnich stronach.. autor chyba niewystarczająco emocjonalnie to zaznaczył.
Bo zauważ wiele razy było napisane jak Thomas się zapomina że jest na nią zły.. co sugerowało jego wielkie przywiązanie do niej.

mnie nie wiem czemu Brenda przekonała.. ale jak wspomniałem nie potrafiłbym wybrać pomiędzy Brendą a Teresą.. :P

Obyś nie zaczął oglądać M jak miłość, bo jeszcze się wkrecisz ;D. Lepiej skup sie na komediach ;D

taki własnie mam zamiar.. tylko nie mam ostatnio na nic czasu.. :D aż dziwne że znalazłem czas na przeczytanie książki.. choć muszę się przyznać.. ale.. ćśiiiii 3 część kończyłem czytać w pracy :P

I na przyszłość proponuję najpierw czytać książki potem oglądać ekranizacje ;)

zgadzam się z Tobą ;) natomiast.. to wynikło z tego że ja nie czytam książek.. a film bardzo mi się podobał. i dlatego zdecydowałem się mimo mojej niechęci do czytania (i braku czasu :P ) na przeczytanie dalszych części.

Ja na poczatku mojej przygody z książkami miałam podobne podejscie, ale bardziej wychodziło to z mojego lenistwa. Teraz wiem co straciłam nie czytając książek i bardziej skupiając się na flimach. Dlatego moja dzisiejsza zasada to najpierw książka potem film :-P. No ale właśnie najgorsze jest to że często się nie ma poprostu czasu. Aaa... i już wiem dlaczego bardziej lubię Teresę... ona była z Tomasem od początku, a Brenda gdzieś się tam potem przypałentała :D zagadka rozwiązana xD

haha.. no tak... to trochę jak w rzeczywistości nie? jest sobie chłopak i dziewczyna.. są razem.. i nagle pojawia się ta druga.. =D

heh biorąc pod uwagę zakończenie książki - konieczność odrodzenia odpornej ludzkości jak to moja koleżanka, która również przeczytała książkę powiedziała..
Między Brendą a Teresą mogłoby nastąpić krótkie spięcie.. :D (gdyby Teresa przeżyła).

No muszę się z tym zgodzić obie miały charakterek, nie zdziwiłabym się gdyby się nie dogadały (heh...było by przynajmniej ciekawie :-}

no byłoby :)
ale co zrobić.. można tylko powiedzieć "szkoda"
i czekać na ekranizację z nadzieją że załoga filmowa nie da ciała.. ;)

ahh.. jak ja się już nie mogę doczekać.. :D

Zdarza się czasami, że są takie filmy na które czeka się z zapartym tchem i właśnie je ogląda się najlepiej (ten film w mim przypadku do takich należał). Dlatego mam nadzieję, że następne części okażą się równie dobre. Muszę szczerze przyznać, że chodź czakałam na ten film długo to myślałam, że będzie gorszy, na szczęście moje przewidywania się nie sprawdziły. Jeszcze trochę i dałabym mu ocenę: bardzo dobry :-D

http://mazerunner.wikia.com/wiki/The_Scorch_Trials?file=Scorch_Trials_Concept_Ar t.jpg

ja będzie tak klimatycznie jak tu.. to już mi się podoba.. :)

Miejmy nadzieję że bedzie... i to już niedługo... oo... fajnie 2015 myślałam, że później wyjdzie. Tylko czekać ;D

no.. mam nadzieje, że nie będzie poślizgu.. :P i mam nadzieje.. że 3 część też się pojawi bo bym się wkurzył..

spokojnie po drodze kilka ciekawych premier więc jakoś zleci :)

Mimo, że od początku "Więźnia labiryntu" wszyscy (oprócz Teresy) twierdzili, że DRESZCZ jest zły, ciągle miałam taką nadzieję,że może uda im się wynaleźć lek na śmierć, że Newt przeżyje. Niestety autor postanowił uśmiercić jednego z moich ulubionych bohaterów, którego bardzo polubiłam, co więcej okazało się, że tak naprawdę te wszystkie osoby, które zginęły podczas prób oddały życie tylko po to,żebyśmy mogli się dowiedzieć, że nie ma i nie będzie leku...
Zachowanie Thomasa w ostatnich dwóch częściach było dziecinne, jakby zmienił się w kogoś kim nie jest. Teresa chciała uratować mu życie, co było dowodem tego jak jej na nim zależało, a on tak po prostu się obraził. Gdyby trochę ruszył tym mózgiem to myślałby o jej ostrzeżeniu. Później było już tylko gorzej, a on zaczynał tracić swoją osobowość.
Co do Brendy, nie lubiłam jej ani trochę, była taka nijaka, natomiast do Teresy miałam pewien sentyment. Według mnie akcja powinna potoczyć się inaczej, a jeżeli ktoś miałby zginąć pod tym głazem to Brenda.
Bez sensu, że nie odzyskał wspomnień, w pewnym sensie go rozumiem, bo po przybyciu do labiryntu stał się innym człowiekiem, ale z drugiej strony to tak jakby poniekąd bał się przeszłości.

Po przeczytaniu wszystkich wypowiedzi muszę dojść do wniosku, że autor wykonał cholernie dobrą robotę, skoro wywołał w Tobie i wielu innych aż tyle emocji (nawet jeśli to nie były łzy wzruszenia tylko złość). Cokolwiek były to za uczucia, najważniejsze że były i już samo to stwierdza, że autor zrobił coś dobrze. Gdyby Teresa przeżyła tych emocji by nie było i książka pozostałaby bez niczego odłożona na półkę. A jednak umarła i te emocje były i książka nawet po odstawce wciąż pozostała w pamięci i myślach, czy to od złej czy dobrej strony to chyba nie jest istotne.
Każda książka, którą wspomina się emocjonalnie to dobra książka w moim słowniku (choć PONOWNIE to kwestia gustu, jak sądzę).

PS. Z innej beczki, dla mnie taką bardzo emocjonalną książką była Burza, jeśli ktoś nie czytał, polecam.

Czyjego autorstwa?

Wg mnie śmierć Teresy była trochę przykra :( smutno naprawdę smutno. Thomas po wszystkim już nie ufał Teresie. Ale jej końcowe słowa nawet te niedokończone mówią o wszystkim - musiała go kochać i zrobiła dla niego wszystko.

Zastanawia mnie tylko o kim mówiła Ava Paige jako o dwóch Odporych których mądrze umieściła - wnioskuję że Thomas na pewno i teraz czy Brenda, czy Teresa.

Końcowy pocałunek Brendy bardzo mi się podobał :>

A czy ci dwaj Odporni to czasem nie Brenda i Jorge? W końcu pracowali dla DRESZCZu, mogli być w pewnym sensie podstawieni.

tzn. Brenda na pewno, ale tą drugą osobą ... nie wiem kto był

Dobrze, że teresa umarła choć było to bardzo niespodziewane, barzo nienawidziłem jej za to o zrobiła Thomasowi,
a Brenda była taka słodka i miła sam bym się w niej zakochał :)

ALE NAJLEPSZY JEST MINHO !!!

Od ,,Prób Ognia" nie lubiłam Teresy, jej śmierć zbytnio mnie nie wzruszyła, choć to dobre zakończenie przyjaźni z Thomasem. Ale strasznie żal mi Newta. Przeczytałam całą trylogię już kilka razy, to nałóg ;) Za każdym razem jeszcze co najmniej przez kilka tygodni o niej myślę. Właśnie piszę recenzję książki, więc emocje wracają. A film.. też świetny, choć druga część mało ma wspólnego z książką . Czekam na trójkę. Pod koniec ,,Prób Ognia" (film) Minho zabiera DRESZCZ. Biedny mój:( Ale ciekawe jak to zrobią, jak Streferzy w ,,Leku na śmierć" w Denver spotykają Gall'ego, który żyje. Bo w książce Thomas go bił,a w filmie chłopak dostał włócznią!
Jeszcze jedno - gdyby ktoś nie czytał książek, tylko obejrzał filmy, to z nich wynikało, że ci, którzy wyszli z labiryntu i przeżyli Próby Ognia, są odporni. A w trójce - Newt umiera przez pożogę.( Thomas go zabija, bo Newt to na nim wymógł) I JA SIĘ PYTAM, JAK ONI TO ZROBIĄ? No cóż, premiera filmu w 2017, ale nie wiadomo, bo miał być w lutym, ale Dylan O'Brien miał wypadek na planie i się kuruje. Takie jest moje zdanie - z góry przepraszam,jeśli ktoś nie czytał,za spoilery :)

Też jestem ciekawa jak to rozwiążą. Mam taką cichą nadzieję, że film będzie miał szczęśliwe zakończenie. Odbiją Minho, znajdą lek,Newt przeżyje, a Thomas odzyska swoje wspomnienia. Teresę wręcz znienawidziłam za to, że wezwała wtedy DRESZCZ na tej skale... Zginęło tak dużo ludzi... A Brenda... cóż w filmie jest okej, a w książce po prostu irytuje.
Oby Wes nie popełnił tego błędu co Dashner i nie zmieniał osobowości Thomasa, którego tak bardzo uwielbiI oby tak "przypadkiem" nie zabił Minho ;)
A film dopiero w 2018 T^T