W dzisiejszych czasach, z dzisiejszą wiedzą, którą mamy dzięki Zimbardo. Przy czym uwaga: naprawdę nie dopuściłabym do używania przemocy fizycznej. Kto złamie tę zasadę (dotyczy i strażników i więźniów)- natychmiast wylatuje, bez wynagrodzenia. Założę się, że ochotnicy by się wtedy pilnowali. Co miałby badać taki eksperyment? Na pewno nie to, jak władza nad drugim człowiekiem deprawuje i demoralizuje- to już było, to już wiemy. Raczej sposoby perswazji i egzekwowania posłuszeństwa. Jak wymusić posłuszeństwo? Nie możesz uderzyć, ale możesz puszczać więźniom w kółko Sławomira "Miłość w Zakopanem". Możesz negocjować, posuwać się do przekupstwa (przywileje za wykonywanie poleceń), możesz prosić... Po co w ogóle takie badanie? Może dzięki wynikom policjanci by nie "musieli" bić podczas interwencji, może są lepsze metody?