ale dopiero po przeczytaniu książki. jestem dopiero w pierwszej fazie jeśli chodzi o "Wichrowe Wzgórza". powieść była obłędnie wchłaniająca. polecam!!! film rowniez obejrze, ale to nastp razem, pod warunkiem, że nie będę wtedy tworzyć wielkanocnej sałatki :P
hm... nurtujący jest fakt, że żadna z wyprodukowanych i obejrzanych przeze mnie ekranizacji nie dorównywała choć w połowie powieści. czyżby słowa były jedynym możliwym absolutem do uruchomienia machiny zwanej wyobraźnią?