Film dobry, a może i więcej niż dobry, aczkolwiek mam pewne wątpliwości, które być może wzięły się stąd iż przegapiłam parę drobnych, bo drobnych, ale jednak...fragmentów filmu. A więc:
1. Dlaczego tuż przed śmiercią Cathy mówi Heathcliff'owi, co później jeszcze powtarza Edgar, ze to właśnie Heathcliff jest winny jej śmierci?
2. Może pytanie retoryczne, ale dlaczego syn Hindley'a nazywa Heathcliff'a ojcem i jednak w jakiś sposób go broni w czasie rozmowy z Catherine?
Wiem, że jeszcze jedna sprawa mnie nurtuje, ale nie mogę sobie teraz przypomnieć...więc dopiszę później.
Ty nie nie rozumiesz kilku wątków tylko całego filmu....
1. Cathy odrzuciła kiedyś miłość Heathcliff'a, ale tak naprawdę nie mogła żyć bez niego jej miłość do niego ją zabiła, czyli tak jakby zabił ją Heathcliff (jej słowa to taka przenośnia)
2. Bo Haretona wychował Heathcliff i mimo iż Heathcliff nie był dla niego dobry to chłopak nie zaznał nigdy innych uczuć niż te które okazywał mu Heathcliff jeśli nawet to była nienawiść. Dlatego Hareton kochał go na swój sposób.