jeśli ktoś widzi gatunek melodramat to od razu nasuwa mu się na myśl film typu, dajmy na to, "przeminęło z wiatrem" etc...nie, nie i jeszcze raz nie..oczywiście z całym szacunkiem dla " przeminęło..."..."wichrowe.." to coś więcej niż wyciskacz łez....przyznał to nawet mój facet, który nalezy do typu raczej tych twardych, co to byle co ich nie wzrusza...książka poruszyła mną do głębi....a czytałam ją po obejrzeniu filmu... nie nastąpiło to, co zwykle następuje po zestawieniu ksiązki z filmem- czyli wystawienie złej opinii dziełu kinowemu...."wichrowe.." to jeden z najlepszych filmów jakie dane było mi oglądać...rewelacja po prostu..nic dodać nic ująć....aktorzy...krajobrazy, atmosfera....mrocznie, tajemniczo, przejmująco....jeden z nielicznych filmów, które mozna śmiało przyrównać do odpowiednika literackiego. brawa dla rezysera, scenarzysty....brawa dla całej ekipy! jak dla mnie 10/10!