...a raczej jego brak. Czy reżyserce chciało się przeczytać książkę tylko do połowy? Bez sensu.
bo jest na podstawie. : ) sam/a widzisz, że film jest opowieścią przeżyć jedynie Heathcliffa (który zresztą jest czarny), z książką ma bardzo mało wspólnego.
Racja. :) Tylko, że on jeszcze przecież syna miał, i synową, i zdobył Drozdowe Gniazdo, i umarł w końcu. Czyli w sumie film o kawałku życia Heathcliffa z niektórymi wspomnieniami wyciętymi i niektórymi dodanymi (ten cały chrzest na przykład). Nie podobało mi się to z Izabellą, bo wyglądało jakby Heathcliff ożenił się z nią na złość Cathy a nie, tak jak w książce, dla pieniędzy.