Smutny i prawdziwy do bólu, rozkleiłam się gdzieś w połowie i do końca już tak zostało. Mimo, że był prawdziwy, liczyłam na badziej porywającą opowieść, odrywająca ciutek od rzeczywistości. "Godziny" były wyjątkowe, "Wieczór", dla mnie niestety tylko codzienny.