Gość przyjeżdża po dużą kasę (300 tysięcy dolców) i nagle wspaniałomyślnie rezygnuje z tych pieniędzy jak widzi, że córeczka (która doprowadziła do utraty tych pieniędzy) została oszukana. Już to widzę w prawdziwym życiu. Tym bardziej, że nie był multimilionerem.
Plus dla Hackmana, który ratuje ten film. Dziwi mnie jednak to, że się zgodził w nim zagrać.
o ile mnie pamiec nie myli to dal sie przekonac pomoc kobitom tylko po to zeby odzyskac wlasnie sowja kase (oszukac tego kolesia z barem) i liczyl tez na wzgledy tej swojej zonki