Mnie powaliły role Gene'a Hackmana i Sigourney Weaver, powinni za nie otrzymać przynajmniej nominacje do Złotych Globów. Anne Bancroft (jedna z ostatnich ról tej wspaniałej aktorki) i Ray Liotta w formie. Jennifer Love Hewitt i Jason Lee nie podobali mi się. Mimo to i tak uwielbiam ten film, głównie za duet Hackman-Weaver.