Film smętnie nudny. Miał zdaje się ambicję na wielkie dzieło, na wspaniałą ekranizację wielkiej literatury, a otrzymujemy tylko żałosną namiastkę. Wiecznie cierpiąca twarz etatowego chłopaczka Hawke'a i bezbarwna Gwyneth Paltrow. Najciekawsze w tym filmie są dwa elementy: etiuda zwariowanej Anne Bancroft i przyjaźń Hawke'a z De Niro, aczkolwiek rola, jak na Roberta, raczej przeciętna.
mało oglądasz filmów chyba...
Słuchaj jeśli dajesz taki komenatrz to nasuwa się mi pytanie : Jak często sięgasz do dobrego filmu ? Jeżeli stwierdzasz, że Gwyneth Paltrow pozostała bezbarwna to nie oglądałeś jej żadnych filmów, albo nie znasz się na aktorstwie. I jeszcze jedno popatrz na oceny innych ludzi na temat tego filmu . Chyba mało jest osób, które podzieliły twoje zdanie.