Wspaniały Jack Nicholson jako facet o dwóch osobowościach czyli całkiem sympatyczny wilkołak. Fajnie zrobiony film, intrygujaca wartka akcja, i wspaniałe role duetu Nicholson, Pfaiffer. Trochę zbyt mało strasznych scen i emocjonujących scen jak na horror ale to taki horror z przymrużeniem oka.
Polecam
Trio Nicholson Pfeiffer Spader świetne, z lekkim pieprzykiem. Faza przemiany w wilka bardzo sugestywna. Bardzo mi sie podobał. polecam goraco.
Jacka Nicholsona polubiłem właśnie dzięki temu filmowi :) czasem chciałbym żeby mnie taki wilk ugryzł :)
Jeden z filmów z najlepszą "chemią" między aktorami w historii kina. Za każdym razem uwielbiam delektować się scenami, gdzie iskrzy między Nicholsonem i Pfeiffer. Fabuła schodzi na dalszy plan.
Nicholson potrafi być groźny a nawet przerażający na ekranie. Dobry z niego aktor. Michelle Pfeiffer też się spisała.
Lubię ten film mniej więcej do 80 minuty; potem akcja skręca w stronę filmów klasy najniższej. Scenarzysta jakby nie mógł się zdecydować - czy iść w stronę ambitniejszego ,trochę psychologicznego kina, czy w całkowitą "rozrywkę". Wybrał to drugie, ze stratą dla filmu. Nagle "wilki" sie rozmnożyły i muszą stoczyć...
Świetny horror, klasyka lat 90. Pomysł, muzyka, charakteryzacja, aktorzy- super! A scena z sarną zawsze wywołuje ciarki i przerażenie. Jestem z ulubionych filmów, do których co jakiś czas wracam
Jeszcze jeden popis Nicholsona, któremu dzielnie partneruje piękna Pfeiffer. Kameralny, klimatyczny, prawdziwy, jeśli chodzi o ludzkie emocje film. Świetne dialogi. Dobre Kino.
Plusem filmu Niccholson i Pfeiffer, ten pierwszy idealny do tej roli!
Do tego dobra fabuła mająca drugie dno, przesłanie otwierające nam oczy na to jacy są ludzie, że są często "sobie wilkiem".
Świetne akcenty komediowe- te docinki np. Nicholsona (ale i innych) takie zaskakujące choć proste, a tak dobijające...
owszem film niezgorszy, ale żeby zaraz rewelacyjny? Początek był dobry, pierwsza część rozwinięcia też, ale z drugą reżyser juz sobie trochę nie poradził, a zakończenie budzi mieszane uczucia. Plus za muzykę i aktorstwo, w sumie daję 6/10, ale nie więcej. Mimo wszystko warto jednak obejrzeć.
Film nie byłby taki dobry, gdyby nie Jack Nicholson, znakomita gra aktorska. Wielkie brawa dla
geniusza. Poza tym bardzo dobra charakteryzacja i urocza Michelle Pfeiffer.