Film warty obejrzenia, choć nie ma na co liczyć na jakąś rewelację. Nastawiłem się na ten „horror” że będzie dużo momentów gdzie na skórze pojawi mi się gęsia skórka, lecz się zawiodłem. Takich momentów można policzyć na palcach jednej dłoni. Film przewidywalny już w połowie było wiadomo co się stanie i kto kim jest. Podobała mi się w tym filmie muzyka która robiła nastrój lecz niestety nie to pomogło. Co do aktorów, podobała mi się rola Lawrence Talbot (Benicio Del Toro). Film dobry do pierwszej godzin, druga już mniej dobra. Może dlatego, że lubię taki typowy horror ze nagle skądś wyskakują mi potwory, zwłoki i inne dziwne rzeczy. Punkty przyznam za dobrą muzykę, klimat i grę aktorską.

W skali od 1-10 ten film dostaje odemnie 7 punktów