- mroczna atmosfera (dosłownie- większość scen w nocy przy słabym oświetleniu a i w dzień angielska, pochmurna pogoda, zero słońca), diaboliczne oblicze Benicio Del Toro,piękna kobieta, stary straszny dom, ciemny las - więc wszystkie niezbędne i klasyczne akcesoria potrzebne do nakręcenia tego typu horroru. I to chyba jego największa wada - powielanie wytartych i ciągle tych samych reguł. Nie błysnął niczym Anthony Hopkins.Marna charakteryzacja i efekty specjalne. Film obejrzałem niemal zasypiając zamiast łapać się za serce ;-) I to powinno wystarczyć za recenzję.