Plusy:
- obsada (dobór del Toro do roli Wilkołaka świetny, bardzo dobry jak zwykle Weaving no i Hopkins, aczkolwiek rola dosyć oczywista dla niego)
- scenografia, scenografia, scenografia - dla niej samej można się pogapić na film. Super klimat właśnie w stylu retro-horrorów o wilkołakach. Baz udziwnień, jest wszystko jak trzeba: mokradła, mgła, wielki księżyc, skowyt nocą, małe miasteczko, rozległe mroczne posiadłości, wyjący do księżyca przerośnięty pies w podartej koszuli .Momentami za bardzo komputerowo ale generalnie do zniesienia
- bezkompromisowość - no cóż, sceny nawiązywania kontaktu między wilkiem a cywilami otwierającymi przed nim swoje wnętrza są mocno dosłowne :)
Minusy:
- scenariusz (śmiało mógłby wystąpić w filmie klasy B, naprawdę sztampa totalna. Trudno o zaskoczenie, momentami strasznie naiwny i nielogiczny. Opowiedziana historia jest moim zdaniem po prostu słaba (w sumie jest to remake ale nie zmienia to faktu). O ile klimat, scenografia w stylu dawnych horrorów bardzo przypadła mi do gustu o tyle scenariusz i co za tym idzie rozwój akcji i wiele scen mnie strasznie irytowało.
Podsumowując:
Na 8 nie wystarczy za kulejącą (moim zdaniem oczywiście) historię, na 7 za naprawdę świetny klimat i grę aktorską oraz w porządku muzykę, już tak.
No, klimat ten film miał nieziemski. Chyba nie widziałam jeszcze filmu, który by miał tak wspaniały klimat - ta wiktoriańska Anglia, te wszystkie krajobrazy, po prostu cudo. Ale fakt, fabuła już nie tak dobra.
Klimat owszem. Ale scenariusz słabiutki. Film stanowczo za długi, nie zaskakujący, nie wnoszący nic do gatunku. Film z 1941 roku był o klasę lepszy.
Miło było sobie ostatnio przypomnieć stary klasyk "Srebrna kula". Teraz nie kręci się takich filmów.
- scenografia, scenografia, scenografia - dla niej samej można się pogapić na film.- tak napisał autor wątku, Coben.
Ale niestety, miejsce akcji, dusi akcję.Gromadzi się taką obsadę, używa dobrej techniki filmowej a efekt jest blady i zimny.
Jednak kino zbędne.Good night and good luck, esforty.
3/10