Wg mnie, pierwszy naprawdę magiczny film produkcji polskiej. Elementy fantastyczne wprowadzone subtelnie, bez tandety. Piękna muzyka i zdjęcia. Naprawde udanie przeniesiony klimat podkarpacia, jego przyrody i społeczeństwa. Stylem, film przypomina mi produkcje skandynawskie, zwłąszcza islandskie - wolna akcja kosztem pięknego budowania klimatu. Film nie dla tych którzy rządają od kina szybkich, mocnych wrażeń. Wino Truskawkowe to 109 min oddychania czystym bieszczadzkim powietrzem złamanym dymem z wypalarni węgla drzewnego, siedzenia na szczycie wzgórza i patrzenia na spokojną dolinę. Film, który naprawde pachnie.
Znam doskonale wszystkie filmy Kolskiego i postawiłem Wino Truskawkowe w opozycji do jego filmów. Wg mnie styl Kolskeigo często zbyt bardzo zachacza o tandetę, zarówno w grze aktorskiej (Błęcka-Kolska) jak i samą fabułę (Jasminum) Wino Truskawkowe można nazwać filmem w stylu Kolskiego, ale już bez tej drażniącej toporności przekazu - bardzo subtelnym.