Ten film warto obejrzeć dla wspaniałej muzyki Michała Lorenca. Osobiście byłem na filmie dwa razy. Za drugim razem siedziałem w kinie z zamkniętymi oczami i delektowałem się dźwiękami. Ogromna szkoda, że soundtrack nie został wydany. Taka partytura, do tego jeszcze nagrodzona warta jest krążka.
Muzyka, jak najbardziej! Uderza już przy pierwszym oglądaniu, a przy czwartym, piątym, szóstym - odkrywa się następne rewelacyjne elementy czy warstwy tego cudnego filmu. Piszmy o muzyce, najlepiej do producenta, to może wyda, dlaczego nie? Kompozytorowi już gratulowałam.
To jeden z nielicznych polskich filmów, w którym w ogóle można dostrzec muzykę... i to jaką! Naprawdę szacunek dla twórców :). Moim zdaniem zarówno obraz jak i dźwięk są tak samo ważne w filmie. Szkoda tylko, że polscy twórcy tak rzadko o tym pamiętają.
muzyka rzeczywiście genialna, natomiast jakość dźwięku pozostawiła wiele do życzenia.... może to kwestia sali kinowej, ale nie słyszałam dobrze wielu kwestii, nawet tych, wypowiadanych przez polskich aktorów...
Wczoraj w teatrze Na Woli w Warszawie był koncert zespołu DesOrient, grającego filmową muzykę Michała Lorenca na tle wyświetlanych fragmentów filmów. Sala wypełniona co do jednego fotela + stojący i siedzący na schodkach "wejściówkowicze". Burza braw, długie owacje na stojąco, wiele bisów. Zapowiadali Jacek Kleyff i Michał Tarkowski, kompozytor także zabrał głos. Po filmie można było kupić płytę. O ile wiem, jest to jedyna płyta DesOrient i jedyna płyta z muzyką Michała Lorenca. Kupiłam, słucham - REWELACJA. Płytę na pewno można kupić przez Internet. Oby jak najszybciej był następny taki koncert - z muzyką z "Wina". Na wczorajszym koncercie tej muzyki jeszcze nie było.