nie liczyłem że to będzie jakieś ambitne kino, zainteresowałem się nim ze względów czysto rozrywkowych i ciekawości, bo kooperacja polsko-czeska jest dość rzadko spotykana..
i co?
komedia? dobrze napisane, nic śmiesznego..
dramat? bardziej przejmujący wydaje się przy tym los przejechanego kota..
jedyne co interesujące to:
naprawdę dobra obsada, wpadająca w ucho 'słowiańska' ścieżka dźwiękowa, i niektóre ujęcia.
0 (słownie: ZERO) zaskoczenia, kotlet odgrzany, a w dodatku przypalony.
mam to do siebie, że jak zaczynam oglądać film to go kończę, jaki by nie był. po tym filmie 1.46h z mojego życia rozpłynęła się gdzieś w irytacji..
dziwi mnie, jak tacy Aktorzy mogli zaakceptować taki chłam.
nie polecam, a wręcz odradzam.
"kooperacja polsko-czeska"!!!!!!!!!!!!!!!
Jak można pisać "recenzje" jakiegokolwiek filmu, nie znając języka polskiego. Proponuje najpierw zapoznać się informacjami o filmie i jeszcze sprawdzić do jakich czynności odnosi się słowo "kooperacja"
Co do samego filmu, to uważam, że całkiem przyzwoita "KOPRODUKCJA POLSKO-SŁOWACKA"
polecam, a wręcz zachęcam do obejrzenia