zdaje się, że w filmie jest dokładnie to, co jest warte pokazania: piękny beskid niski, klasyka pogranicza - życie ludzi, świetny "wojnar" i machacek, i koncentracja na tym co teraz w kinie jest tak niepospolite - czy magia, czy duch - ważne, że można pomyśleć i poczuć kilka uczuć i rozterek ludzkich typu miłość, zazdrość, gniew, wyrzuty sumienia - skondensowane do 110min. + humor :}
Książka pewnie jest warta uwagi...?
Wino truskawkowe skutecznie pozwoli zapomnieć o codzienności...
POLECAM
Prawie wszystko. Polecam na początek autobiografię "Jak zostałem pisarzem" - czyta się tak jak napisane - jednym tchem. Potem "Duklę" - też o Beskidzie Niskim, jeszcze bardziej poetycko, refleksyjnie, "Białego kruka" - gdzieś w Beskidach... (jest film, niedobry), "Mury Hebronu" i "Przez rzekę" - opowiadania, dla mnie najlepsze książki Stasiuka (poza autobiografią).
Interesują mnie "Opowieści Galicyjskie" dokładnie.
Stasiuk niewątpliwie jest dobrym pisarzem i jego książki są dobrymi "podróżami" w dal od monotonii dnia codziennego, gdzieś z dala od miasta zazwyczaj, obowiązków, gdzie wodze wolności są puszczone luźno.
Ale chciałbym wiedzieć jak się ma książka do filmu i co widzom i czytelnikom bardziej się podoba.