Pomimo, że w filmie główną rolę gra Jiri Machacek, którego znamy z czeskich komedii – Wino truskawkowe nie jest komedią. Nie mniej jednak ciężko jest zaklasyfikować ten film. Prosta, spokojna bieszczadzka wieś, ludzie ze swoją codziennością i codziennymi problemami. Do wsi i jej mieszkańców przyjeżdża policjant, który chciałby odpocząć od zgiełku dużego miasta, ale przede wszystkim od przeszłości, która ewidentnie go trapi. W Bieszczadach znajduje spokój – rutyna okazuje się wcale nie taka zła, przyjaciół – może i pijaczkowie. Odnajduje swoje miejsce. reżyser przenosi nas w odizolowany świat popegeerowskiej wsi, gdzie prawie każdy z rozżaleniem wspomina poprzedni ustrój, popijając przy tym wino truskawkowe - „które już nie jest takie jak kiedyś – po tym to tylko szczać się chce”. Spokojny film, bez efektów specjalnych, bez zbędnych zabiegów artystycznych za to z aktorstwem na dobrym poziomie. W szkolnej ocenie: 4