największą zaletą jest tu odmienność. przesadą byłoby nazwać ten film wyjątkowym, ale jakoś się wyróżnia na tle współczesnych polskich filmów. klimat nakręcają fajne zdjęcia i dobra (po raz kolejny!) muzyka Michała Lorenca. można się przy nim spróbować choć troszkę oderwać od codziennej rzeczywistości. mamy też dobrą grę aktorską (mocny drugi plan!), aczkolwiek po raz kolejny (33 sceny z życia) mamy do czynienia z głupotą w postaci dubbingu! czeską sławę Jirego Machacka podkłada tu Wojciech Malajkat. dystrubutor głosi (za filmwebem), że to "realizm magiczny połączony z subtelnym poczuciem humoru" tymczasem to właśnie tego poczucia humoru trochę mi jeszcze brakowało. dobry film.
Cały czas się zastanawiałam skąd znam głos Andrzeja (przyznam szczerze, że nie kojarzyłam wcześniej tego aktora Machacka). I dzisiaj dopiero widzę, że dubbinguje go Malajkat! Jak oglądałam ten film wczoraj to troszkę mi się dłużył. Dzisiaj o nim stale myślę, czyli dla mnie jest mocna 7. Świetnie pokazana wiocha na krańcu, gdzie nawet wrony zawracają. Kilka świetnych tekstów: jak śpiewaja podpici w chacie i nie ma prądu i nagle światło się zapala "a było prawie jak na pasterce", jak w knajpie się tłumaczą,że pala tutaj ale zasadniczo dmuchają tam:), itd. Muzyka bardzo mi się podobała.
Znaczy się, że debilnie nie byłoby gdyby Machacek odtwarzając postać warszawskiego policjanta mówił w swoim ojczystym języku lub jego kwestie opatrzono by napisami?
Ten film jawi się mi jako skontekstualizowany i mocno odrealniony obraz polskiej prowincji. Kolekcja barwnych postaci opisanych z jakąś sympatią i wdziękiem godnym opowiadanej historii.Napisaną przez Stasiuka, ale jakby nie czującego zobowiązania wobec rzeczywistych obyczajów. Taki Kolski to przy nim etnograf! A mimo to ogląda się przyjemnie i z niejaką satysfakcją.
Zastanawiam się tylko jakie to zobowiązania wobec p.Dziędziela ma kino polskie angażując go do niemal każdej produkcji by ten odtwarzał te same gesty i środki wyrazu co zwykle. Ale pewnie jeszcze nie raz będę miał okazję.
Good night and good luck, esforty.
6/10
zaraz tam debilne :) po co takie mocne słowa. raczej chodziło mi o to, że lepiej gdyby byli polscy aktorzy. oczywiście gdyby Machacek mówił po polsku to jeszcze lepiej, tylko pytanie czy byłby sobie w stanie poradzić z tym. btw czy Lubaszenko i Linda mówili po czesku w "Zabić Sekala"? lepiej dla nas.
oczywiście dystrubutor też na jakieś zyski po drugiej stronie granicy, skoro to kooprodukcja to taki widocznie miał być układ. ja jaki polski widz na tym tracę, a takie jest przynajmniej moje zdanie.
...zwrot ,,debilny pomysł" użyty po raz pierwszy w tytule wątku, nie przeze mnie. Właśnie dlatego, że przesadzony odniosłem się ...
Zupełnie nie pamiętam jak było w ,,Zabić Sekala". Czy wszyscy po czesku czy po polsku ,,komunikowali" się z widzem.
faktycznie, nie zauważyłem :D widocznie kierowałem się zasadą "prowokacyjnego tytułu" dla zwiększenia zainteresowania :)
Z wyjątkiem jednym. Mówiący po niemiecku Winetou, rozsadza (dobre słowo) mi konwencje do imentu.
Niech już mówi językiem naszych ojców i dziadów.