Dopiero teraz go oglądnąłem. Dałem 8/10. Tak było. Znam to z opowiadań mojej mamy (wtedy 5 lat), która jako jedyna z całej wioski z babcią przeżyła pogrom. A uratowały się tylko dlatego, że powiedziały napotkanym banderowcom, że są Ukrainkami i weszły do domu sąsiadów Ukraińców. To też jest pokazane w filmie, nawet to, że kiedy wchodziły do tego domu, to usłyszały: "Patrz byśmy naszych zabili". Tak historii jest wiele i nikt tym Ukraińcom za to nie podziękował.
Przecież w filmie jest kilka przypadków, gdzie Ukraińcy ratują Polaków, zatem to swego rodzaju podzięka.
Jest i wyszła ostatnio książka na ten temat, nie pamiętam tytułu. Ale chodziło mi o Polaków uratowanych przez Ukraińców. Autor tej książki odszukał tych ludzi i są właśnie rozgoryczeni, że nie Polacy nie pamiętają o tym. Moja rodzina na pewno nie podziękowała i nie próbowała tych ludzi odszukać.
Po wojnie też były inne czasy. Ciężko było się odnaleźć tu w Polsce, zaczynać od nowa, a takie poszukiwania były trudne ze względu na czas jak i możliwości - zaginione dokumenty, chaos w biurokracji, dodatkowo ZSRR stanowił barierę w podróży na Ukrainę w takim celu.
Ja myślę, że nie w tym problem, tylko w głęboko zakorzenionych uprzedzeniach. Dla Polaka "Ukrainiec" to synonim najgorszego szubrawca
No i słusznie. Pojeździłem kilka lat przez granice, trochę widziałem. Nazwać ten naród bydłem to obelga dla świń.