Najsłabszy film Smarzowskiego. W porównaniu do poprzednich dzieł brakuje tu klimatu i zwięzłej wciągającej historii. Aktorstwo również bywało lepsze. Na minus "Wołynia" wpływają przeskoki w czasie. Myślę, że na dobre wyszłoby porzucenie części prezentującej życie Polaków i Ukraińców pod niemieckim zaborem na rzecz większej ilości scen mordu, które również mogłyby być mocniejsze. Po licznych komentarzach spodziewałem się krwawego filmu w stylu "Idź i patrz", a dostałem film zdecydowanie łagodniejszy od "Róży"