PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=724694}
7,8 159 549
ocen
7,8 10 1 159549
7,1 38
ocen krytyków
Wołyń
powrót do forum filmu Wołyń

Odwrócone zaślubiny Zosi

użytkownik usunięty

Na samym początku Zosia i jej Petro składają sobie przysięgę wzajemnej miłości, co jest równoznaczne z przysięgą małżeńską. Słowem małżeństwo bez wesela.
A tymczasem, po domniemanym zabójstwie Zosi, podczas napadu, mamy do czynienia ze stopniowaniem obrzędów weselnych na wzór wesela jej siostry:
1. Otrzymuje od swojej teściowej w obecności swoich (martwych) rodziców chustkę na głowę, oznakę mężatki,
2. Potem rezun daje jej buty ślubne
3. Potem następuje zamiast obcięcia warkocza obcięcie głowy jej siostrze,
4. Scena z wozem wiozącym Zosię w krainę szczęśliwości, na wzór wozu ślubnego siostry.
Co ciekawe, pierwsze trzy sceny związane są z udziałem morderców, bo i chyba teściowa nie jest tu bez winy.

użytkownik usunięty

Zastanawiam się, co robiła ta "teściowa" w domu jej rodziców. Przyszła ich zabić, ograbić? Niewątpliwie była zaznajomiona z resztą napastników i miała powody, aby nienawidzić Zosię. To z jej przyczyny zginął jej syn.

ocenił(a) film na 9

Przyszła grabić. A miała powód żeby nienawidzić, ale śmiem twierdzić, że wiedziała iż dziecko jest jej wnukiem. Jeśli będziesz oglądać drugi raz zwróć uwagę, że pogładziła dziecko po głowie w domu rodziców Zosi.

użytkownik usunięty
Lothbrok86

No, wtedy to mamy już do czynienia z umarłymi,wedle mojej hipotezy - więc ten gest i gest z chustką ma specyficzny kontekst. Wcześniej nie okazała ani razu jakiś szczególnych uczuć względem Zosi.

ocenił(a) film na 10

Może nie wszystko musi być tak skomplikowane i koniecznie symboliczne? Może wcale nie umarła tylko postardała zmysły? A teściowa mimo, że jej nienawidziła to pomogła, w obliczu morza okrucieństwa wokoło? Taki przebłysk ludzkich uczuć?
To mi bardziej pasuje do Smarzowskiego.

użytkownik usunięty
Lothbrok86

Pamiętajmy, że teściowa nie przyszła tam w przyjaznych zamiarach. Chciała grabić resztki majątku rodziny swojej "synowej". A gdy widzi ją martwą jej nastawienie się zmienia: daje chustkę w obecności zamordowanych rodziców, poucza ją, że Ukrainki nie uciekają i głaszcze zmarłego wnuka. Odczytać to można jako pośmiertną akceptację Zosi jako synowej, j jej synka jako wnuka oraz otwarcie drogi do zakończenia obrzędów weselnych z Petrem. Słowem przyjęcie do rodziny, tak małej, jak i wielkiej narodowej. Dlatego Zosia może uchodzić za Ukrainkę, zna modlitwę, a jej synek prosi o jedzenie po ukraińsku. Teściowa jest niebyle jaką figurą, akuszerką, a od tego krok do parania się czarami i kontaktami z siłami nadprzyrodzonymi. Dlatego żywe trupy jej nie szokują, chociaż na koniec sceny przerażenie jest widoczne.

ocenił(a) film na 9

Wow, jestem pod wrażeniem- dla Was, że to wyłapaliście (sama zauważyłam tylko paralelę ścięcia głowy i warkocza) i dla Smarzowskiego, że tak genialnie operuje symbolami (co już było widać w Weselu). Powiedzcie mi tylko, w którym momencie Zosia zginęła?

użytkownik usunięty
O_la_la_la

Ta scena nie jest pokazana. Moim zdaniem zginęła w tym miejscu, gdzie rano ją widzimy pośród trupów. Podnosi się jak duch, a nie osoba żywa. Potem idzie do studni po wodę, widzi wrzucone tam martwe dzieci, przeraźliwie krzyczy i wtedy pojawia się jak upiór jej synek. Wcześniej, w wodzie już była jej zjawa.

ocenił(a) film na 10

Przecież ona tam udaje martwą.

ocenił(a) film na 8
sieciowiec652

Martwą udawała pasierbica.

ocenił(a) film na 9

Gdy widzimy ją nad ranem opartą o dom, wcale się nie podnosi. Jedynie otwiera oczy. Co więcej, może wciąż trzymać dziecko, bo kadr jest przycięty. W kolejnej scenie pasierbica ukrywa się na polu, zostaje zauważona, ale nie wydana, i kładzie się, by udawać martwą. Kolejna scena to już z powrotem Zosia w wiosce chodzi z synkiem na rękach. Wygląda to raczej tak, jakby mimo ewentualnych obrażeń przeżyła, albo po prostu udawało jej się zwiać aż w końcu padła gdzieś z wrażeń i zmęczenia, a że wyglądała na martwą, to nikt jej nie ruszał. Widać też innych rannych ludzi, którzy wciąż żyją, a też historie, że ktoś obudził się pod stertą zwłok uznany za martwego przecież są zapisane na kartach historii, więc udział w takiej masakrze wcale nie oznacza, że musiała zginąć. Te odpryski krwi na twarzy mogą świadczyć o tym, że obok niej komuś zadano cios. Biorąc pod uwagę, ile ciał leży dookoła, nie jest to nic dziwnego. Raczej ciężko, by wyszła z tego czysta.
Ktoś niżej też zwrócił uwagę, że żołnierze jej nie widzą. Nie jest to prawda, bo gdy wchodzi między nich, jeden się odwraca, by na nią spojrzeć, a inni za nią zerkają. Nie są przecież głupi i widzą, co się dzieje, więc dają milczące przyzwolenie, by skorzystała z ich ochrony. Robią swoje, jak wcześniej i nie ma powodu, by wypychali ją na pewną śmierć.

Oczywiście nie zmienia to faktu, że film jest pełen symboliki i zakończenie jest nieoczywiste, dwuznaczne itd. Ale mówienie, jakby było jasne, że umarła w którymś konkretnym momencie, to wprowadzanie innych w błąd.

W innym wątku znalazłam też taki cytat: "Akurat wersja ze śmiercią jest równie prawdopodobna, co halucynacje - potwierdził to sam Smarzowski na dzisiejszym spotkaniu po projekcji filmu we Wrocławiu. Dodał, że zależało mu na otwartym zakończeniu, aby każdy mógł je na własny sposób zinterpretować."

ocenił(a) film na 9

świetna interpretacja - jestem pod wrażeniem wychwycenia i porównania tych wątków

ocenił(a) film na 10
Rush_only

Końcową scenę z wozem odebrałem inaczej. Tam jest przebitka kiedy dziewczyna przechodzi przez most, pośród oddziału Niemców, którzy uratowali ją i jej syna przed banderowcami.Za nią podąża synek, który za nią biegnie, potem się zatrzymuje. Zakrwawiona Zosia idzie dalej. Symboliczna scena, bo ona zmarła a syn pozostał jako świadek historii. Potem znów przebitka na zakrwawioną Zosię na wozie. Tutaj wracamy do motta filmu, które ukazuje się na początku projekcji o dwukrotnym zabójstwie ofiar rzezi wołyńskiej poprzez przemilczenie.
Słyszałem w telewizji wypowiedź młodego człowieka,, jurora gdańskiego festiwalu filmowego. Cytuję niedosłownie. ,, Widzę,że ten film jest niedokończony"- nie wiedziałem o co mu chodzi. Po obejrzeniu filmu wiem, facet nie zrozumiał tej metafory.

ocenił(a) film na 9

dodałabym tu jeszcze zabawę podczas wesela płonącą gałęzią, a potem to jak zabili synka Macieja. Nie wychwyciłam tego, a bardzo ciekawy pomysł, ma to wszystko sens zwłaszcza kompozycyjnie :)

ocenił(a) film na 10

Dodam jeszcze myśl, która pojawiła się gdzie indziej, że w mitologii ludowej zmarli, niewłaściwie pogrzebani, zmarli śmiercią nagłą, zamieniają się upiory i snują się po Ziemi, aby zabrać na tamten świat kolejnych bliskich. Reżyser mógł wykorzystać ten wątek pod koniec filmu: Zosia najpierw spotyka synka, potem rodziców, potem idzie do siostry - gdy oni wszyscy są już martwi misja Zosi jest zakończona i może udać się na tamten świat. Nie do nieba chrześcijańskiego, tylko do czegoś na kształt antycznych Pól Elizejskich, krainy spokoju, wyciszenia i zapomnienia.
Końcowa scena wiąże się też z pierwszą, pokazując symbolicznie "zapomnienie" jakie dotknęło zbrodnię wołyńską.

ocenił(a) film na 10

Po drugim obejrzeniu mam kolejne uwagi:
-mamy spalenie chłopca w snopku i popychanie go, na wzór zabaw z płonącą kłodą podczas wesela,
-Zosia zostaje zabita, moim zdaniem, przez sołtysa na lądzie podczas napadu, w tym miejscu gdzie ją widzimy rano. Następnego dnia budzi się pośród trupów bez dziecka,
-ma zakrwawioną twarz, a także na na piersi plamę krwi. Jest potem scena, że kradnie koszulę i ją zakłada,
-rozumiała Niemca mówiącego jej o drodze, pomimo, że niemieckiego nie znała,
-nigdy nie rozmawiała z dzieckiem po ukraińsku. Dzieci Skiby rozmawiały z nim po polsku, śpiwała mu polskie piosenki, jak niżej:
-pod koniec Zosia śpiewa dziecku XVIII w. Pieśń o Sawie, o napadzie Ukraińców na dom Sawy, fragm: "Kołysz kołysko lipowa niech Bóg dziecię chowa",

ocenił(a) film na 8

Genialne! Bardzo ciekawa interpretacja filmu. Jesteś świetnym obserwatorem, który wychwycił ten wątek.

ocenił(a) film na 10
Monika_2000

Do usług. :) Na górze Filmweb zamieścił moją recenzję Wołynia pt "Raj utracony i odzyskany", gdzie rozwinąłem poszczególne wątki.

ocenił(a) film na 7

To nie była jej teściowa tylko matka Petro dlatego mówiła po ukraińsku

A mi się wydaje, że zbytnio nadinterpretujesz. Zosia żyła do momentu, kiedy zasnęła w tym lesie pod drzewem, gdzie na sam koniec ten chłop na wozie się zatrzymuje bo widzi jej syna. I ta śmierć następuje w wyniku niewyobrażalnych traum psychicznych umiera na moście kiedy jest wywożona.
Co do "teściowej" Zosi, po prostu zachowała się po ludzku
ludzku do niej pomagając jej uciec. I nawet jakby była znachorka widzącą zmarłych, to jak wytłumaczyć to, że jej siostra też ją widziała jako zmarłą, to już nie ma sensu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones