Film bardzo dobry, ale nie jako biografia Wojaczka. Jest przekłamany, mija się z prawdą -
jeśli chodzi o fakty, jak i Wojaczka jako postać, osobowość, poetę.
Zgadzam się:) Wojaczek jest przedstawiony bardzo stereotypowo. Jeśli ktoś uważa, że W. był jedynie żulem, samobójcą, degeneratem to może taki film obejrzeć.
Zgadzam się całkowicie. Od dłuższego czasu interesuję się życiem i twórczością W. jednak do samego filmu parę razy podchodziłam z uprzedzeniem, aż w końcu zobaczyłam. Żałuję. Fakt, film dobry ale nie o Rafale jakiego znam.
Klapa i tyle:) Czekamy na coś lepszego:) Może coś się ruszy po projekcie Fonetyki chociażby:)
ooo Fonetyka to dopiero odwaliła kawał dobrej roboty! ale wciąż nie jestem w zupełności zadowolona ;d
Zgadzam się. Polecam ten artykuł http://biuroliterackie.pl/przystan/czytaj.php?site=2e0&co=txt_1665 myślę, że może sporo wyjaśnić. Film wg mnie bardzo dobrze zrobiony, ciekawy, ma swój klimat, jest wręcz przesiąknięty nihilizmem, ale napewno nie jest dokładnym odzwierciedleniem biografii Rafała Wojaczka.
Dokładnie. Film ma swój klimat, ale niestety. Szkoda mi Wojaczka, potraktowali go do gruntu stereoptypowo i mimo wszystko powierzchownie.
Dzięki za ten artykuł i link do niego, czytałam kiedyś, ale zdążyłam zgubić w tzw. międzyczasie :)
Zgadzam się i ja. Wojaczek jest moim ukochanym poetą,może dlatego moje wymagania co do filmu bły wykoskie,ale zawiodłam się.Nie pokazuje w sumie ani jego życia,jak powiedziała małesprawyzyskujamoc, bardzo stereotypowy. Pozatym gra Siwczyka mnie nie przekonała,na pewno znalazłby się bardziej uzdolniony aktor,który zagrałby tak wielką postac jaką był wg mnie Wojaczek.
Z filmu wynika , że Wojaczek był pijakiem i awanturnikiem, a zabrakło mi pokazania, że on naprawdę tworzył wiersze. Bo chyba bardziej był znany jako poeta. A poza tym gdyby tylko rozrabiał, to już dawno milicja by go spałowała.
To, że był alkoholikiem i awanturnikiem nie byłoby może złe, ale w tym filmie jest arcykabotyńskim pozerem, film diabelnie pretensjonalny, realia przytłaczają i dobrze, ale inaczej sobie wyobrażałem obraz poety - uwielbiając jego wiersze w tychże realiach, aż prosi się o bunt, wyobcowanie, mękę artysty wśród tandety, a tu mamy kolokwialne anegdoty, pretensjonalny obraz postaci, zagrany dobrze przez poetę i znawcę ziomala rafała, ale to obraz Wojaczka na siłę kreującego kabotyńską autolegendę. mam nadzieję, że faktycznie mija się z prawdą.