Jeśli to była wojna przeciwko terrorystom to wygrali oczywiście oni, a dlaczego? Zginęło więcej żołnierzy amerykańskich niż we wszystkich zamachach z 11 września nie licząc o tysiącach inwalidów. Stany bankrutują na tej wojnie wydając już grubo ponad bilion zielonych i końca nie widać (tylko prymitywny człowiek sadzi, że jest to wojna o ropę czy też koncerny wojskowe). Świat muzułmański jeszcze bardziej nienawidzi amerykanów co korzystanie wpływa na rekrutację czubków do organizacji typu al-kaida. Po wyjeździe jankesów Afganistan i Irak pewnie wielce przyjacielskim państwem w stosunku do nich nie będzie...
No chyba, że te wyżej wymienione "małe porażki" przyćmiewają "zemstę" i setki tysięcy zabitych irackich i afgańskich cywilów...
Zabrzmi to trochę zabawnie, ale mogli zadzwonić do mnie w 2003 to bym im doradził, żeby nie "stabilizowali" kraju tylko jak już tak bardzo pragną walki z terrorystami/Saddamem bombardowali wybrane cele, bo z wiatrakami wygrać się nie da. Tak włożyli palec w mrowisko i wyszli na tym jak Zabłocki na mydle :)