zwyczajny średniowieczny akcyjniak w stylu "Żelazny rycerz" (Ironclad) bez żadnej głębi historycznej, wątek polityczny potraktowany tak, że chyba nikt by się nie kapnął kto jest kto, i o co chodzi, na szczęście twórcy wyjaśnili zdawkowo, chodzi o walkę o wolność, obojętne co by to nie znaczyło
solidne sceny walki, jest dosyć brutalnie, ale brakuje taborytów i normalnej bitwy, bo jeden tabor kontra nordycki najemnik na czele bandy mongolskich maruderów, to chyba nie jest to, czego oczekiwali widzowie
można looknąć do browara i paczki czipsów