Popieram beznadziejny film, niczego się nie trzyma.

Ja również w tym filmie nic ciekawego nie znalazłem.Historia opowiedziana przez odurzony umysł i tylko on może coś zrozumieć.Wypowiedzi w stylu :chodzi o narkotyki ,chodzi o kobiety itd. to nic nie znaczący bełkot. W filmie brak konsekwencji.

Miło mi, że są osoby trzeźwo patrzący na ten produkt... bo jak mówię, nie nazywam tego filmem.

No to niestety, ale nie umiecie interpretować kina. Odsyłam do Jonas Brothers-z pewnością tam znajdziecie to, czego szukacie.

No niestety, ale jedyne co ratuje to filmidło to gra Szyca, który w roli Silnego na prawdę daje rade. Do połowy da się to oglądać, ale później jest kompletnie bez sensu (od momentu kiedy Silny spotyka Masłowską). Kilka fajnych scen i tyle. Brakuje w tym jakiejś konsekwencji.

Dla mnie film rewelacja ... nie szukałem w nim konsekwencji, bo i w amfetaminowej ekstazie jej nie znajdziecie. Nie znam Was nade mną :) , nie wiem z jakich środowisk pochodzicie, więc nie będę Was oceniał - każdy ma prawo do własnego zdania. Zgadzam się z nagrodami, które film otrzymał w Gdyni i Łodzi, a reżyser dostał nawet paszport Polityki.

Popieram autora tematu. Film debilny i bezsensu.Szkoda wogóle o tym pisać.Nie rozumiem jak komuś moze sie to podobać.

jak ktoś nie rozumie, to niech nie ocenia. Tyle. A do kyle_reese, czytałeś tą książkę?

Nie i nie zamierzam czytać rynsztoka (cóż taka tematyka dresiarska), bo to kala wyobraźnie, ale dla psychiatrów i patologów społecznych pewnie lektura obowiązkowa:) Współczuje im.

Jak możesz wypowiadać się o powieści, której nie znasz i autorytarnie określać książkę, której nie czytałeś, mianem "rynsztoka"? Nie rozumiem, jak to możliwe - oceniać coś, czego się nie poznało.
Moim zdaniem (owszem, czytałem) to jedna z najlepszych książek polskich ostatnich lat. Wielu językoznawców i literaturoznawców wypowiadało się bardzo pozytywnie o prozie Masłowskiej. Oczywiście, to nie dowód, ale powinno to dać do myślenia.

film na pewno ciekawy i jedyny w swoim rodzaju ;)

Mnie tez sie wydaje ten film porypany, jedyna pozytywna rzecz w tym 'arcydziele' to rola Szyca.

3/10 gra Szyca ratuje, generalnie "fabula" to scierwo ja tez sobie moge napisac, ze ktos poszedl sie wysrac pod komisarjatem, a potem zaczal z tym gownem gadac, a kiedy nazwiecie to idiotyzmem odrazu sier spruje z tekstem "po prostu nie rozumiecie" - ten argument tylko swiadczy o waszej ciemnocie

generalnie "fabula" to scierwo - cieszy fakt, że to dostrzegasz.... ale dla dresiarzy to nie jest argument.

"Tam gdzieś jest kosmos,
za tymi firanami,
ale chu... wie,
czy to też nie blaga.
Może są tam inne cywilizacje.
Dobrze by było,
bo ta jest jakaś chyba nieudana.
W jaką zmierza stronę?
Prognozy niewesołe raczej dla nas.
Serial katastroficzno-kryminalny,
a scenariusz jego czarny.
W dodatku każdy kolejny sezon
może okazać się ostatni.
W dali Warszawa się świeci jak psu jajca.
On się bez końca patrzyć mógłby
jak plazmy w oknach wieżowców rzucają rytmiczne blaski.
Na ludzkie sprawki poupychane jedne pod drugimi jak do szafki.
Słuchać na klatce wrzaski,
odgłosy twardej rywalizacji,
laski jakiejś orgazmy kontra facet, co umiera na raka.
Życia panorama
XXI wiek,
technologie,
3D gogle,
a ciągle tylko karton-gips ściana
dzieli pranie od umierania,
kaszlenie od ruchania,
lania się wody w kranach
i psów szczekania po mieszkaniach.
Lecz jedzie dalej karawana
i dzyń!
W mikrofalach dzwonią z pierogami tacki.
INNI ludzie i ich sprawki."