Moim zdaniem jest to znakomity przyklad taniego horroru, ktory naprawde wywoluje lek. Tragedie glownych bohaterow wzmacnia fakt ze jest to film oparty na autentycznych wydarzeniach. Denerwowaly mnie zachowania ofiar szczegolnie "tych dwoch panienek", ale w momencie zagrozenia ich dzialania byly bardzo realistyczne, bo ciezko dzialac logicznie w sytuacji w jakiej sie znalezli. Film klimatem przypominal mi Blair Witch Project i Open Water czyli maksimum realizmu. Duze brawa naleza sie tez aktorom, ktorzy zagrali znakomicie, w przeciwienstwie do amerykanskich wystepow w horrorach, oczywiscie sa wyjatki. Mysle ze warto zwrocic uwage na kinematografie australijska.
Tak wiec mamy mocny przelom roku 2005/06 dzieki Wolf Creek, a Nowy Rok zapowiada sie znakomicie, juz w I-szy weekend w USA debiutuje Hostel, troche pozniej The Hills Have Eyes.
Ponadto w styczniu premiery dwoch znakomitych horrorow w Polsce, ktore widzialem w ub. roku tzn. The Descent - tym razem brytyjskie kino grozy i na deser genialny horror prosto z Tajlandii Shutter z powalajacym zakonczeniem. Milosnicy mocnego kina grozy moga zacierac rece.
Na koniec dodam, ze zachwyt nad filmami Saw, Saw2 mnie smieszy bo sa to thrillery z masa niedociagniec scenariuszowych i z aktorami ktorzy chyba pomylili zawody, poniewaz nie posiadaja zadnego warsztatu. Oczywiscie oba te filmy oglada sie z zainteresowniem, ale nie dorastaja do piet wszystkim filmom w/w.