Zgadzam sie z toba dziwie sie ze co niektorzy tak jada film , a naprawdę był ciekawy i zakończenie tez bardzo dobre.

Późno było gdy pisałem wczoraj ten post i błędnie napisałem nazwisko postaci, granej przez Whitakera, powinno być "Dennis LaRue".
Co zaś tyczy gustu to tak już jest, zależy co kto lubi. "Organista ogórki, ksiądz jego córki."
Chociaż niektórzy przeginają czasami z zaniżaniem rankingów.

nie chodzi o celowe zaniżenie rankingu.ten film to po prostu nuda. Kto mi wytłumaczy dlaczego LaRue uwięziony w bagażniku wyskakuje i zabija dwóch gości a za chwile daje się w prosty sposób zastrzelić? Myślicie, że przemyślał kilka spraw w ciemności i stwierdził - "nie chcę już tak żyć"? hehe.. Dla mnie film to wielka paćka. 50 cent bez charakteru, znowu mu ślina z wargi ściekała.. De Niro nie miał nic do powiedzenia bo dostał nudny scenariusz (bez jaj jak na gangstera). Całość jakaś taka bez duszy.. Wiele dialogów paraliżujących sensację.

Bardzo dobry film. Polecam.