6,6 196 tys. ocen
6,6 10 1 196182
5,5 47 krytyków
World War Z
powrót do forum filmu World War Z

.
.
.
.
.
.
Ech. Czy Brooks się pod tym podpisał? Ma jakiś udział w tym przedsięwzięciu? Spójrzcie na tego typka. To nie żadne zombie a osoba zarażona jakimś cholerstwem.
http://wpc.556e.edgecastcdn.net/80556E/img.site/PHLXThkZSe27PO_1_m.jpg
Do kina się nie wybieram. Nie chcę zepsuć ludziom seansu klnąc pod nosem jak szewc co chwilę

ocenił(a) film na 7
kadim_filmweb

No wiem, że to religia i wiara, więc nie wiem, czemu twierdzisz, że to nie jest wyssane z palca. Mogą sobie wierzyć na Haiti, że jacyś kapłani mogą wskrzeszać zmarłych i w pełni ich kontrolować, ale ludzie reszty świata wiedzą, że to jest niemożliwe i tylko wymyślone. Na wikipedii jest bardzo podobnie napisane, jak twój poprzedni post, być może ty go pisałeś :) (to nie jest ironia, bo widać, że go nie kopiowałeś (są różnice), oraz znasz książki, które to opisują, więc to jest twoja wiedza, a nie kopiuj wklei z wikipedii). Na wikipedii jednak wydzielili, popkulturową zombie z lat 20-60 jako postać żywą, ale odurzoną, ślepo wykonującą polecenia (niby vodoo, ale w kolejnym akapicie, piszą, że w vodoo były to jednak trupy i jak niby mogą zarazem ślepo wykonywać polecenia i rzucać się na żywych jak stado wygłodniałych wilków? i ze stylu opisu na wikipedii bym wywnioskował, że w vodoo niczym się od żywych ludzi nie różnili pod względem fizycznym, ale szybki chód też może w sumie być), oraz na zombie lata 60- do teraz i wymienione same przykłady właśnie zombie szybkich i z wersji science-fiction (wirus/broń bilogiczno-chemiczna), gdzie jest natomiast zombie, które jeszcze 5-10 lat temu ja najbardziej znałem? Czyli opisane wyżej przeze mnie rozkładające się zwłoki wskrzeszone (nie na kilka dni) przez nekromantów występujące w wielu światach fantasy najczęściej w klimatach średniowiecznej Europy.

tomciog18

Gdzie się podziały już ci odpisuję na dnie box-office :D

kadim_filmweb

Umarli są wśród nas. Zombie, żywe trupy, umar-laki - jakkolwiek nazwiemy te somnambuliczne stwory - są one (obok samej
ludzkości) największym zagrożeniem dla rodzaju ludzkiego. Rozważanie sprawy w kategoriach drapieżcy i ofiary nie oddaje
rzeczywistej natury rzeczy. Zombizm jest bowiem chorobą zakaźną, a ludzie są jej głównym nosicielem. Ofiary mają szczęście,
jeżeli zostaną pożarte, a ich kości ogryzione do czysta. Tych, którzy nie mieli szczęścia, czeka los po stokroć gorszy: zasilają szeregi
swoich prześladowców, przemienieni w przerażające krwiożercze potwory. W walce z tą plagą zawodzi konwencjonalna broń i
standardowe myślenie. Cała rozwijana przez wieki sztuka pozbawiania życia bliźnich zdaje się na nic w konfrontacji z przeciwnikiem
pozbawionym życia, które da się odebrać. Czy to oznacza, że żywe trupy są niezwyciężone? Nie. Czy te potwory
można powstrzymać? Tak. Ignorancja jest największym sojusznikiem zombie, wiedza - ich śmiertelnym wrogiem. To dlatego
zdecydowałem się napisać tę książkę: aby zapewnić jej czytelnikom wiedzę niezbędną do przetrwania ataku bestii.
„Przetrwanie" jest słowem-kluczem, które należy sobie przyswoić. Właśnie „przetrwanie", a nie „zwycięstwo"
czy „podbój". Ta książka nie służy edukacji zawodowych łowców zombie. Ktokolwiek zechce poświęcić swoje życie tej
profesji, powinien szukać możliwości szkolenia się gdzie indziej. Nie piszę tej książki dla policji, wojska czy innych
agend rządowych. Wszystkie te instytucje (o ile wreszcie zdecydują się uznać, że istnienie i powaga tego zagrożenia
wymagają przygotowania skutecznej kontrakcji) mogą uzyskać dostęp do środków nieosiągalnych dla zwykłych
obywateli. Moim celem jest dotarcie właśnie do nich: zwykłych ludzi, szeregowych obywateli z ograniczoną
ilością wolnego czasu i gotówki, którzy jednak nie chcą być biernymi ofiarami ataku.
Oczywiście, konfrontacja z żywymi trupami będzie wymagała opanowania wielu innych umiejętności, których
opis wykracza poza zakres tej książki - umiejętności przetrwania i wyżywienia się w terenie, zdolności
przywódczych, czy choćby udzielania pierwszej pomocy. Wiadomości i wskazówki o nich można znaleźć w innych
poradnikach, koncentrujących się na tych zagadnieniach. Zdrowy rozsądek podpowie każdemu, jakie jeszcze umiejętności
i wiedzę należy posiąść, by uzupełnić to, o czym mowa w tym podręczniku. Wierząc w zdrowy rozsądek czytelnika,
pominąłem wszystko, co nie dotyczy bezpośrednio zagadnień związanych z zombie.
Ta książka ma za zadanie nauczyć rozpoznawania przeciwnika, wyboru właściwej broni, specyficznych
technik posługiwania się nią w odniesieniu do zombie, przygotować czytelnika do improwizowania środków obrony
i ataku, nauczyć właściwych sposobów unikania niepotrzebnego kontaktu i ucieczki. Zajmuję się tu również
rozważaniem scenariuszy zdarzeń, które mogą rozegrać się po wybuchu wielkiej światowej pandemii - łącznie z
najczarniejszym, w którym zombie zastąpiliby ludzkość w roli dominującej formy życia (!) na Ziemi.
Wszystkie te części uzupełniają się i tworzą spójną całość. Nie wolno zlekceważyć żadnej z nich, choćby
wydawała się być napisana przesadnie dramatycznie, a zawarta w niej wiedza pozbawiona racjonalnych podstaw.
Każda informacja jest efektem dogłębnych studiów i z trudem zdobytego doświadczenia. Składają się na nie wiadomości
historyczne, wyniki eksperymentów laboratoryjnych, badań terenowych i relacje naocznych świadków (w tym własne
obserwacje autora). Nawet przykład najgorszego scenariusza jest jedynie ekstrapolacją naukowo potwierdzonych faktów.
Rozdział dotyczący historii ataków zombie pokazuje, że okazji do zbierania materiałów było w dziejach ludzkości aż
nadto. Dokładne ich przestudiowanie dowodzi, że większość zawartych w tej książce praktycznych porad ma swoje
źródło w rzeczywistych wypadkach.
Biorąc to wszystko pod uwagę, należy podkreślić, że choć wiedza jest najsilniejszą bronią przeciw atakowi
zombie, sama w sobie nie zapewni przeżycia. Na resztę musi się zdobyć sam czytelnik. To od niego zależy, jaką decyzję
podejmie, gdy zmarli powstaną - czy wybierze życie, czy będzie miał dość siły woli, by przetrwać? Bo bez tego żadna
wiedza i żaden, choćby najlepszy sprzęt nie pomogą. Dochodząc do ostatniej strony tej książki, zadaj sobie, drogi
czytelniku, pytanie: „Co zrobię?". Zachowasz bierność i cierpliwie będziesz wyczekiwał końca, czy wstaniesz i
powiesz: „Nie będę ofiarą! Ja przetrwam!".
Wybór należy do Ciebie.
OD AUTORA
Czytelnikom z zagranicy ta książka może się wydać przeładowana poradami specyficznymi dla
sytuacji występującej w Ameryce, ale nic w tym dziwnego, gdyż jej autorem jest Amerykanin. Odniesienia
do typowo amerykańskiego kultu samochodu i rewolweru ludziom z innych części świata mogą się
wydawać dziwne, a nawet groteskowe. Być może dotyczy to niektórych uwarunkowań, ale lekcje z nich
wypływające są uniwersalne. Filozofia tej książki nie jest czysto amerykańska. Taktyka i strategia
przetrwania rodzaju ludzkiego dotyczą w takim samym stopniu wszystkich ludzi, niezależnie od
narodowości czy miejsca zamieszkania. Zombizm jest zagrożeniem światowym. Obywatele
zachodniej Europy i Wysp Brytyjskich, krajów gęsto zaludnionych, dostatnich, bezpiecznych i
spokojnych przez ostatnie dwa pokolenia, są być może nawet bardziej narażeni, niż kiedykolwiek w
dziejach. Jeśli komuś się zdaje, że Europarlament jest w stanie rozwiązać kryzys spowodowany
epidemią zombizmu równie łatwo i spokojnie, jak strajk kierowców ciężarówek, to osoba ta myli
się bardzo i powinna wnikliwie zapoznać się z danymi historycznymi na temat ostatnich
wypadków ataków zombie na jej kontynencie. Otwarte granice i swoboda przemieszczania się
sprawiają, że kolejny wybuch zapoczątkowany pięcioma przypadkami w hiszpańskiej Andaluzji,
może w ciągu trzech tygodni doprowadzić do ataku tysięcy zombie na południową Szkocję.
Obywateli krain odległych i izolowanych geograficznie, jak Australia czy Nowa Zelandia, może
z tego powodu ogarnąć fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Jak dowodzą liczne przykłady w historii,
odległość nigdy nie była odpowiednim zabezpieczeniem przed żadną epidemią. Dotyczy to również
mieszkańców tych krajów, w których istnieją rozległe połacie pustkowi, mamiące możliwością
schronienia się tam przed atakiem. W teorii australijski busz czy południowe Alpy rzeczywiście
wyglądają na bezpieczne schronienie, tylko jak się tam dostać, jak tam przetrwać, zaś przede
wszystkim pojawia się pytanie: a jeśli zombie już tam dotarły przed nami?
Od Glasgow po Kapsztad, od Dublina po Hobart -każdy czytelnik znajdzie w tej książce coś, co
pomoże mu przetrwać. Nadszedł czas, by odłożyć na bok historyczne resęntymenty, jałowe
nacjonalizmy i sztuczne polityczne granice, by zjednoczyć się przeciw zarazie grożącej zagładą
ludzkości. Żywe trupy zagrażają nam wszystkim i tylko zjednoczony świat może przetrwać to
zagrożenie.
Powstaje z grobu, a ciało jego nieczyste domem czerwi. Bez życia w oczach, zimna jego skóra, serce mu w
piersi nie bije. Jego dusza pusta i mroczna jak nocne niebo. Drwi z ostrzy, piwa na strzały żadnej szkody
mu nieczyniące. Po kres wieczności błąka się po ziemi, wietrząc krew żywych i ucztując na kościach
potępionych. Strzeżcie się żywej śmierci!
Z rozproszonych tekstów hinduistycznych, około 1000 r. p.n.e.
Zombie - [zombi:], nieodm.: 1. ożywiony trup żywiący się mięsem żywych ludzi. 2.
zaklęcie voodoo ożywiające zmarłych. 3. w religii voodoo bóg pod postacią węża. 4.
osoba działająca lub poruszająca się w szoku „jak zombie". Słowo pochodzenia
zachodnioafrykańskiego.
Co to są zombie? Jak powstają? Jakie są ich mocne, a jakie słabe punkty? Czego pragną, do
czego dążą? Dlaczego są wrogie ludzkości? Zanim zaczniemy się zajmować techniką przetrwania,
należy znaleźć odpowiedź na te pytania, by wiedzieć, co mamy przetrwać.
Na początek oddzielmy prawdę od fikcji. Żywe trupy nie są produktem magii ani żadnych innych
sił nadprzyrodzonych. To produkt zmian powodowanych w organizmie przez wirus Solanum
vanderhaveni, nazwany tak przez jego odkrywcę, Jana Vanderhavena, który pierwszy go wyodrębnił
i połączył z wypadkami ożywania zmarłych.
ROZDZIAŁ 1
WIRUS SOLANUM
Wirus przedostaje się z krwioobiegiem z zainfekowanego miejsca do mózgu. Sam mechanizm działania
wirusa nie jest do końca rozpoznany, ale atakuje on komórki płata czołowego, mnożąc się i
stopniowo prowadząc do ich zniszczenia. W trakcie tego procesu ustają wszystkie funkcje życiowe
organizmu. Gdy zatrzymuje się akcja serca, zombityk (chory na zombizm) zostaje uznany za
biologicznie zmarłego. Nie następuje jednak pełna śmierć, gdyż mózg pozostaje zdolny do
działania, choć znajduje się w uśpieniu. W tej fazie zmiany chorobowe spowodowane atakiem wirusa
są już tak zaawansowane, że mózg mutuje się w organ zupełnie odmienny od normalnego. Jego
główną cechą staje się odtąd niezależność od dopływu tlenu. Ta niezależność eliminuje potrzebę
działania krwioobiegu, którego głównym celem było dotąd dotlenianie mózgu. Ożywiony mózg
może więc używać skomplikowanej maszynerii ludzkiego ciała do realizacji własnych celów, ale nie
jest w żaden sposób od niej zależny. Po zakończeniu procesu mutacji mózg ponownie uruchamia
(reanimuje) ciało, które od tej pory działa w sposób, który z punktu widzenia fizjologii nie ma już nic
wspólnego z życiem biologicznym. Niektóre funkcje organizmu pozostają niezmienne, inne ulegają
modyfikacji, ale większość ustaje zupełnie. Taki „zmartwychwstały" organizm staje się zombie,
członkiem armii „żywych trupów", znanych także pod ludową nazwą „umarlaków".
1. źródło infekcji
Badania naukowe nie zdołały jak dotąd odnaleźć w przyrodzie wirusa zombizmu w postaci wolnej. Nie
znaleziono go w żadnym z dotąd przebadanych ekosystemów
wody, powietrza ani gleby, ani u żadnego przedstawiciela flory i fauny. Badania trwają nadal.
2. objawy
Poniższy godzinowy rozkład objawów podaje jedynie zbliżone okresy występowania symptomów
zombi-zmu - różnice mogą wynosić kilka godzin w zależności od podatności osobniczej.
I godzina po zainfekowaniu: ból i przebarwienie zaka
żonej okolicy. Rana (o ile zakażenie następuje w wyniku
ukąszenia) natychmiast krzepnie.
5 godzin po zainfekowaniu: gorączka (37-39°C), dreszcze, lekkie otępienie, wymioty, ostre bóle
stawów.
8 godzin po zainfekowaniu: drętwienie kończyn i okolicy zakażonej, dalszy wzrost temperatury
(39-40,5°C), wzrastające otępienie, utrata kontroli nad skurczami mięśni.
II godzin po zainfekowaniu: paraliż dolnej połowy
ciała, ogólne odrętwienie, zwolnienie akcji serca.
16godzin po zainfekowaniu: śpiączka. 20 godzin po zainfekowaniu: zatrzymanie akcji serca, ustanie
funkcjonowania mózgu. Śmierć biologiczna. 23 godziny po zainfekowaniu: samoistna reanimacja.
3. Drogi przenoszenia
Zombizm jest chorobą zakaźną, w 100% przypadków zakończoną zejściem śmiertelnym. Na szczęście dla
rodzaju
ludzkiego wirus nie przenosi się drogą kropelkową ani przez wodę pitną. Nieznane są przypadki
samoistnego zakażenia wirusem Solanum. Infekcja do tej pory zawsze przenoszona była przez kontakt
z płynami ustrojowymi. Ukąszenie przez zombie, najbardziej znany sposób przenoszenia infekcji, nie
jest jednak jedynym sposobem zakażenia. Znane są przypadki, gdy dochodziło do niego na skutek
kontaktu otwartych ran na ludzkim ciele z płynami ustrojowymi zombityka, a nawet w wyniku
obryzgania człowieka zakażonymi tkankami w wyniku eksplozji wybuchowych środków walki
(ładunków wybuchowych, granatów ręcznych, bomb lotniczych, pocisków artyleryjskich itp.).
Zjedzenie zainfekowanego mięsa - o ile jedzący nie ma w ustach otwartej rany - nie prowadzi do
zakażenia, choć również skutkuje śmiercią. Mięso osobników zakażonych jest bowiem silnie
toksyczne.
Nie istnieją dane historyczne, empiryczne ani żadne inne, wskazujące na możliwość przenoszenia
infekcji drogą płciową, lecz to, co dotychczas wiadomo o naturze infekcji każe przypuszczać, że ryzyko
zakażenia w ten sposób jest bardzo wysokie. Ostrzeganie przed następstwami takich praktyk chyba nie
ma sensu, bo trudno mi sobie wyobrazić osobników do tego stopnia wykolejonych i pozbawionych
instynktu samozachowawczego, by kiedykolwiek próbować stosunku seksualnego z zombitykiem.
Zdaniem niektórych badaczy, biorąc pod uwagę brak krwioobiegu i zgęstnienie płynów ustrojowych u
zombie, ryzyko zakażenia w wyniku kontaktu natury innej niż ukąszenie jest relatywnie niskie. Należy
jednak pamiętać o silnie zakaźnej naturze zombizmu - wystarczy nawet jeden wirus w krwioobiegu
zdrowego człowieka, by wywołać pełnowymiarową infekcję.
4. zakażenia miedzygatunkowe
Infekcja wirusem zombizmu jest śmiertelna dla każdego żywego organizmu, niezależnie od wielkości,
gatunku czy ekosystemu, w którym występuje, jednak reanimacja następuje jedynie u ludzi. Badania
dowiodły, że wirus infekujący mózg zwierzęcia obumiera w ciągu kilku godzin od śmierci biologicznej
zakażonej istoty, sprawiając, że jej padlina jest bezpieczna pod względem epidemiologicznym i nie
powoduje szerzenia choroby. Zwierzęta umierają na tyle szybko, że wirus nie jest w stanie znacząco
namnożyć się w ich ciałach. Wykluczone są także zarażenia zombizmem w przypadku ukąszenia przez
owady pasożytnicze w rodzaju komarów, meszek czy moskitów. Badania wykazały, że stworzenia te
doskonale rozpoznają osobniki zainfekowane zombizmem i unikają nie tylko kąsania ich, ale w ogóle
jakiegokolwiek kontaktu.
Chcesz to ci wrzucę cały poradnik niestety World War Z mam w formie papierkowej.

tomciog18

Rok 1990, Linia demarkacyjna, Śrinagar, Indie
Fragment raportu złożonego po incydencie przez porucznika Tagore z Sił Ochrony Pogranicza:
Podejrzany zbliżał się powoli, wciąż zataczając się, jakby był chory lub pod wpływem substancji
odurzających. [Przez lornetkę] zauważyłem, że nosi mundur pakistańskich rangersów, co wydało mi się
dziwne, bo nie było meldunków o jakichkolwiek operacjach przeciwnika w tym rejonie. Gdy zbliżył się na
300 metrów, zawołałem przez system nagłośnienia „Stój! Kto idzie?". Podejrzany nie zareagował. Na
ostrzeżenie o otwarciu ognia także nie było żadnej reakcji. Mikrofon kierunkowy wyłapał jedynie jakieś
niezrozumiałe dźwięki, jakby skowyt. Zauważyłem przez lornetkę, że głos z głośnika powodował jednak
jakąś reakcję: wyraźnie przyśpieszył kroku, kierując się do najbliższego źródła dźwięku. W odległości 200 m
od naszego bunkra
wszedł na pierwsze minę przeciwpiechotne, amerykańską skaczącą M2A4. Po wybuchu widzieliśmy
wyraźnie trafienia odłamków w dolną i górną część torsu. Podejrzany potknął się i upadł, ale po chwili
wstał o własnych siłach i ruszył dalej przed siebie. (...) Wywnioskowałem, że musi nosić jakiś rodzaj osłon
balistycznych. (...) Na kolejną minę przeciwpiechotną trafił w odległości 150 m od nas. Tym razem
odłamki trafiły także w twarz, odrywając dolną szczękę. (...) Z tej odległości zauważyłem, że mimo odniesienia
poważnych ran podejrzany nie krwawi. (...) Wiatr zmienił kierunek i zaczął wiać w stronę
posterunku. Wtedy doszedł nas odór zgnilizny, podobny do woni gnijącego mięsa. Gdy podejrzany doszedł
na 100 metrów, poleciłem szeregowemu Tilakowi [snajperowi plutonu] zlikwidować go. Tilak trafił go
pierwszym pociskiem prosto w czoło. Po strzale szeregowego Tilaka podejrzany upadł i więcej nie powstał
ani nie wykonywał żadnych ruchów.
Kolejne meldunki opisują operację usunięcia ciała z pola minowego i zawierają wstępny raport z
sekcji zwłok przeprowadzonej w szpitalu wojskowym w Śri-nagarze. Wkrótce po dokonaniu sekcji
zwłoki zostały zabrane przez Służbę Bezpieczeństwa Narodowego. Żadnych dalszych wyników badań
nie ujawniono.
Jeżeli film by tak wyglądał jak te historie stał by się hitem z kategorią wiekową R albo NC 17.

ocenił(a) film na 7
kadim_filmweb

Nie nie chcę tego więcej, tego mi się całego nie chciało czytać. Mogę sobie przeczytać fragmenty wierzeń vodoo o zombie czy krótkie fragmenty innych "wersji" zombie, jak również obejrzeć blockbusterowy film o zombie dla rozrywki czy pograć w grę gdzie są zombie (ale nie głupawe strzelanki, gdzie strzelanie do zombie to jedyna część gry). Jednak nie jestem fanem zombie i nie zamierzam uczyć się całego jakiegoś "zombizmu" jako medycznej choroby/wirusu czy czegoś. Nawet nie będę czytał większych fragmentów książki kogoś kto twierdzi, że to prawda i próbuje pisząc pseudonaukową książkę z przykładami pseudo historycznymi udowodnić innym że to prawda, ponieważ ja w to nie wierzę i nie uwierzę, póki normalnie nie zostanie to potwierdzone przez co najmniej 30% profesorów lub przynajmniej co dzień nie usłyszymy o jednym takim przypadku/incydencie. To jak z ufo i każdym takim czymś. Póki co to jest wymyślone lub prywatne wierzenia każdego, dla mnie jest to wymyślone i jest wiele wersji zombiech, każdy autor książki, reżyser filmu, twórca gry, może wymyślić swoją wersję z innymi cechami fizycznymi czy innym sposobem powstawania zombiech. A co do zombie jakich ja pamiętam to chodziło ci o to, że byli z marketingowego punktu widzenia nierentowni? Czyli za mało popularni wśród szarych ludzi?

tomciog18

To właśnie idioci łykają takie filmy im nie trzeba przedstawiać faktów oni wolą bummm bumm tralalala , ja owszem również lubię stary koncept zombie jak i ty choć wizja Snydera czyli Dawn Of The Dead wywarła na mnie pozytywne wrażenie mimo to że zombie w tym filmie biegali.

kadim_filmweb

Apropo książki wszystkie terminy , broń i technologia nie jest zmyślona pandemia zombich jest tu tylko tłem historii i porusza wiele aspektów.

kadim_filmweb

Od polityki po relacje międzyludzkie tak że polecam.

ocenił(a) film na 7
kadim_filmweb

Rozumiem, że teraz piszesz o książce World War Z, a nie Survival Zombie czy jakoś tak? Dzięki, ale i tak nie przeczytam, nie wiem czy ten film obejrzę kiedyś :). Niestety mimo, że za debila (za bardzo mądrego też nie :P) się nie uważam, nie czytam wielu książek - nie mam czasu, a to trochę schodzi. W wolnym czasie wolę film czy sobie chwilę pograć by odpocząć :). Wildze, że trochę niepotrzebnie pisałem swój post niżej :).

ocenił(a) film na 7
tomciog18

Z resztą widać, że ty jesteś fanem zombie, nie wiadomo nawet jakich jesteś fanem, wiesz dużo o tym zombizmie i o zombiech vodoo, ja mimo, że nie jestem fanem zombiech, a ostatnio słyszałem o filmach tylko z tymi szybkimi, wolę jednak wolne i nie uważam, że są za mało rentowne, w światach fantasy sprawdzają się idealnie, w różnych rpgach czy strategiach typu HOMM, ale także w czasach nowożytnych, gdzie mamy broń maszynową do dyspozycji wolne zombie też się sprawdzają (choć przyznam, że o takim filmie nie słyszałem, może wy znacie?) np. w grze S.T.A.L.K.E.R są zombie wolne, a my mamy do dyspozycji nowoczesne bronie, to to jednak sprawdza się idealnie też :).

tomciog18

Witam fana gier , lubię tą postać w świecie horroru po prostu nie mam siebie za jakiegoś fana , porostu jestem zły na ludzi którzy dopuścili do ekranizacji książki którą czytałem i zmarnowali jej wielki potencjał , film na pewno obejrzę bo jestem ciekaw do jakiego przyziemnego stopnia sprowadzili tą historię.

kadim_filmweb

Koncepcja mogła zostać rzeczywiscie całkowicie zmieniona, w trailerze szukają strefy zero, w nadzieji ze znajda tam spaób na powstrzymanie tego, no i ten widok wspinajacych sie zombi przypomniał mi tekst najemnika pilnującego willi jakiegoś milionera z ksiazki: jezeli potrafia biec, być może potrafia się wspinać, jezeli potrafią sie wspinać być może są inteligentne ...

Soban84

I co się okazało byli to zdesperowani ludzie którzy szukali schronienia w willi tego bogatego dupka.Reasumując jeżeli by biegali nie mielibyśmy w ogóle szans w walce z nimi , czytałeś książkę więc wiesz dlaczego przegraliśmy z nimi na wstępie , wiele czynników na to się złożyło , a co do samych zombie to nie byli aż tacy wolni jak w TWD. Książka opisuje Światową Wojnę z żywymi trupami , a nie apokalipsę jak w większości filmach o zombie gdzie kilkoro ocalałych próbuje dać radę ale na końcu to im i tak nie wychodzi.Film spłyca wszystkie te historie opisane w Wojnie Zombie. Jak już pisałem film obejrzę ale nie wybieram się na niego do kina.
Na koniec zacytuję kolegę z filmwebu ''Jak twórcy uważają, że potrafią wymyślić lepszą fabułę niż autor książki to niech napiszą własną książkę i ją ekranizują.''

kadim_filmweb

nie do końca o to mi chodziło, skoro się wspinają być może są inteligentne, a to szukanie strefy zero w celu powstrzymania plagi, na kilometr śmierdzi mi czymś w rodzaju hive mind-u ...

Soban84

W książce akcja zaczyna się w China gdzie lekarz śpieszy do nagłego wypadku , jak pamiętam pacjentem zero był mały chłopiec ale bezpośredniego miejsca epidemii nie znaleziono choć pierwsze przypadki pochodzą z Chin ale także nie stwierdzono czym jest ten wirus i dlaczego reanimuje ciała .
Zobaczymy jak to w filmie wypadnie jestem cholernie tego ciekaw , taka ciekawostka na rynek Chiński podobno zostanie wyświetlona okrojona wersja filmu miejsce epidemii zostanie przeniesione chyba do Europy .

kadim_filmweb

Wątpię by skupili się na aspekcie naukowym, to raczej bedzie rąbanka, w konwencji zombi akurat mi to nie przeszkadza, no i muszę odreagować po "warm bodies", wiec nie będę tutaj wysoko poprzeczki stawiał. Choć z tego co się orientuje ma on być od lat trzynastu, konsekwencje tego faktu trochę mnie martwią ...
UWAGA SPOILER

Hmm chłopiec albo jego ojciec, który przeszukiwał podwodne ruiny jakiegoś jeziora, ale jako iż czytałem to dawno i po angielsku nie będę się przy tym upierał ...

Soban84

Oni przeszukiwali runy miasta w którym mieszkali przed tym jak postawiono tamę ojca coś wciągnęło pod wodę dzieciak zanurkował w poszukiwaniu ojca i coś ugryzło go w nogę.
Ciepłe ciała tak spodziewałem się komedii w klimacie zombie , a tu duup sam nie wiem co to było i do czego to zakwalifikować.

kadim_filmweb

A co do World War Z rąbanki nic nie będzie czytałem artykuł nawet link doi niego gdzieś tutaj zamieściłem na forum z pokazu 20 minutowego filmu dla prasy i paru portali internetowych.Cytuję to co gościu pisze ''to co zobaczyłem było bardzo , bardzo pg13'' jak żołnierze izraelscy strzelają do tych biegających zębiaków sorry potoku bo tak to chyba najlepiej ująć strzały które ich trafiały zwalały ich tylko z nóg gram krwi lub mięcha wyrwanego impetem kuli nie było i nie opadło tu SPOILER jest scena gdzie ugryzionemu żołdakowi amputują nogę i tu również ani grama krwi tak że na rąbankę się nie nastawiaj raczej kino przygodowe.
Brad Pitt "I wanted to make a movie that my boys would have fun with and as you’re about to see… we got a little carried away."

tomciog18

Pierwsze 2 zdania- pewnie jak ktoś ma zamknięty umysł to może stwierdzić że to niemożliwe...tyle że u nich jednak możliwe i co najlepsze tylko nie u nich. Zapoznaj się z tematem. Fajnie że interesujesz się fantasy ale nie twierdź że wszystko co tam przeczytasz to tylko bajki.
Czerpanie wiedzy z wikipedii może wyjść bokiem.
Co do kolejnego postu- jakoś wątpię żeby do takiego człowieka dotarły wieści na temat o ile nie zatrąbią w wiadomościach. I nie potrzeba 30% profesorów żeby jakąś hipotezę udowodnić. Na prawdę niewiele wiesz o naukach biologicznych.

ocenił(a) film na 7
m_m1902

No niestety za dużo jest tych rzeczy żeby w każdą bez dowodów wierzyć. W dodatku nie da się jednocześnie wierzyć w zombizm (choroba), voodoo i nekromantyzm. Jednocześnie w szybkich, z polepszonymi możliwościami mięśni zombiech i wolnych, rozkładających się zombiech. Jak nie da się jednocześnie być ateistą i wierzyć w Chrystusa i Buddyzm. Ktoś może wierzyć w jedno bezgranicznie, w drugie wcale, ja raczej bez jakichkolwiek DOWODÓW ( a nie np. wywodów w pseudonaukowej książce z wymyślonymi "faktami" identycznym typem książki jest pewnie kod da vinci) w nic nie uwierzę :/.

ocenił(a) film na 7
tomciog18

A ty możesz sobie wierzyć w smoki, w Śródziemie (Władca Pierścieni), Harrego Pottera, Czarodziejów (i czar kula ognia :P) i kosmitów (to takie samo fantasy jak ten zombizm) i masz do tego pełne prawo :).

ocenił(a) film na 8
Wina_Woltera

Czytałaś chyba wąski zakres książek o zombie. Sięgnij po dobrą fantastykę naukową. Zombie to zwykli zarażeni ludzie, którzy bez uszkodzeń poważniejszych ciała (czyt. np. z samymi pogryzieniami) mogliby z powodzeniem skakać, biegać i pływać, choć z tym ostatnim mógłby być problem ze względu na uwstecznienie się. Jeśli pasuje ci zombie ze zwisającą śledzioną z ust, zwłaszcza swoją to obejrzyj ponownie Świt trupów bo ja mam taki filmów już dosyć.

Sharimsejn

Ta a rozkład by nie postępował i chodzili by po tym świecie niczym Jezus , uprawiali by sport i skakali na zwiastunie niczym kangury.

ocenił(a) film na 8
Wina_Woltera

Najbardziej niebezpieczne zombie to takie które właśnie potrafią biegać. Wolne zombiaki są niebezpieczne jedynie w grupach oraz na krótkim dystansie. W pojedynkę można łatwo je po prostu ominąć niczym tyczki slalomowe. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja z szybkimi zombiakami, które nawet w pojedynkę stanowią śmiertelne zagrożenie. Dzięki temu akcja filmu zyskuje na dynamice i klimacie permanentnego napięcia oraz zagrożenia.
Jak dla mnie najlepsze filmy o zombie to te w których potrafią się szybko poruszać, takie jak remake Świtu żywych trupów (2004) czy chociażby 28 tygodni później. Rozumiem oburzenie fanów twórczości George'a Romero i jego oldskulowej wizji powolnych zombie, jednak dla mnie jest to kompletnie nielogiczne żeby zombie mający sprawne, nieuszkodzone ciało poruszał się powoli i niezdarnie jak paralityk.

Dlatego z niecierpliwością czekam na premierę World War Z. Niewiele powstało dotąd filmów o zombie z tak wysokim budżetem i rozmachem, w dodatku z gwiazdorską obsadą na czele z Bradem Pittem i na podstawie kultowej(dla fanów zombi) książce Maxa Brooksa.
Nie mogą tego spieprzyć...

Dadelog

Dałbym lajka, gdyby była taka opcja na filmwebie.

ocenił(a) film na 8
Wina_Woltera

Dzięki:)

Dadelog

Co nie znaczy, że się z Tobą zgadzam sasasa ;-)

Dadelog

Dodaj im jeszcze skrzydła.

ocenił(a) film na 8
kadim_filmweb

Dorzucę im jeszcze aureolę jeśli chcesz...

Dadelog

I kucyki pony bo po co mają się męczyć.

ocenił(a) film na 9
Wina_Woltera

w grze Left 4 Dead tez tak wygladali... i sadzie ze w tym tez tarfi sie jakis zombiak jakiegos innego typu ;p i jest pare filmow ze biegali ten nie jest pierwszym :)
ps 1
ogladnij Horda ;p
ps 2
zapowiada sie bardzo fajnie :)

ocenił(a) film na 8
Wina_Woltera

Krótko mówiąc z naukowego punktu widzenia zombie mogą biegać i to, że Wina Woltera widzi w tym fantastykę nie ma żadnego poparcia. Coś pominąłem?

Sharimsejn

Umknął Ci cały sens dyskusji, ale poza tym to nic :)
PS. Z naukowego punktu widzenia zombie nie mogą biegać, bo nie istnieją. A ja w każdym zombie widzę fantastykę i mam poparcie w tym, gdyż zombie nie istnieją. Badum tss, czy jakoś tak.

Sharimsejn

Jeżeli chciałbyś się w to zagłębić to sobie wyobraź że ciało ludzkie po śmierci się rozkłada.
Z filmowego i książkowego punktu widzenia jeżeli trzymasz się kanonu to zombie istnieje tyle czasu ile się nie rozpadnie , a jego kości przemienią się w proch.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 7
Wina_Woltera

Co kraj to obyczaj, co film to inne zombie.

Oczywiście nie chcę kwestionować czy lubisz biegające zombie czy nie, to kwestia gustu, ale nie uważam by należało się sztywno trzymać człapiących zombie które ledwo idą i robią "yyyyyyyyyyy".

Romerowska wersja jest dobra, ale twarde trzymanie się jej to tak jakby filmy o wampirach miały po dziś dzień trzymać się sztywno ram narzuconych przez Nosferatu.

Nietrzymanie się konwencji można zarzucić filmowy jeśli odwołuje się do świata stworzonego w jakimś konkretnym filmie czy książce, ale i tu byłbym ostrożny. Bo przecież tworząc film na podstawie czegoś nie znaczy, że ma to być toćka w toćkę zgodne z pierwowzorem.

Ponadto film o zombie, raczej nie aspiruje do miana wybitnego dzieła. Owszem zdarzają się takie, które przez krótsza lub dłuższą chwile sprawiają wrażenia jakby chciały pokazać coś więcej niż tylko jatkę zombie, ale to jest zawsze dodatek.

Dyskusja, czy zombie powinny biegać czy nie, to mniej więcej to samo co dyskusja czy smoki powinny zjadać dziewice czy wszystkich jak leci.

A jaki będzie film to się okaże. Mimo wielu waszych niepochlebnych opinii czekam na niego z niecierpliwością bo dawno nic nowego o zombie nie widziałem. (nie licząc serialu, a w zasadzie teraz to już 2)

Wina_Woltera

A ja na ten przykład nie kupuję powolnych zombie, czy to u Romero, czy u Kirkmana, czy u Fulci. U tych autorów powolne zombie żeby kogoś zabić muszą się teleportować, zdolnością skradania zadziwiają nie jedną ninja, a ludzie ewidentnie potracili wszystkie zmysły, zachowując zaledwie cząstkowy wzrok. Chwała Bogu za remake Świtu Żywych Trupów i taką, a nie inną wersję WWZ.

djedrys

Wszystko ma plusy i minusy. Przynajmniej przy tych biegających zombie, rasa ludzka nie ma czasu na popełnianie tylu głupot jak np. w serii Walking Dead

Turkisz80

To i tak małe piwko w porównaniu do tego co się dzieje w filmach Romero :D

użytkownik usunięty
Turkisz80

Na przykład nie ma czasu na ględzenie od rzeczy w czym przoduje walking dead niestety.

djedrys

Tak tyle że Dawn of the Dead 04 miał Rkę , a nie PG 13 , wiadomo jakie filmy otrzymują taką kategorię wiekową tak że kina na miarę La horde, DOTD się nie spodziewaj.

kadim_filmweb

Nie spodziewam się DotD/04, ale wciąż czegoś lepszego niż I am legend, mimo że to moim zdaniem i tak dobry film. Piszę tylko, że nie kupuję romerowskich zombie i cieszę się, że tutaj są inne, gdyż nie widziałem jeszcze żądnego filmu z romerowskimi zombiakami, który nie był by niedorzeczny.

djedrys

Tyle że Zombiaki Romero i Snydera to żywi aktorzy nie CGI i te filmy są horrorami. I am legend, spartolony do potęgi film nie ma klimatu dziki tym CGI stworom w tym wypadku nie będzie inaczej i nawet nazwiska tego filmu nie uratują ale jak lubisz poprawność polityczną i bummm tralalaa I gonna save my family to jak najbardziej możesz się na to wybrać do kina i nie czytaj książki w ogóle.

djedrys

Szukanie w filmach o zombie dorzeczności, to trochę jak szukanie uczciwego polityka w polskim Sejmie. Nie wiem dlaczego filmy z wolnymi zombie miałyby być mniej niedorzeczne od tych, w których zombie śmigają jak kenijscy sprinterzy za kebabem. To, że ludzie dają się łatwo zjeść, wpadają w pułapki, itd.? Taka konwencja, albo się ją kupuje albo nie. (Rozumiem, że Ty nie kupujesz - i ok.)

Wina_Woltera

Pułapki? Zombie zastawiają... pułapki? Ja akceptuję konwencję, że z jakiegoś niewiadomego powodu niemożliwe staje się możliwe, ergo, zmarli powstają z grobów by zjadać żywych. Czego nie akceptuję, to towarzyszącej wolnym zombie ułomności ludzi. Potykają się o własne nogi, a potem przez dobre kilkadziesiąt sekund nie są w stanie się podnieść, dzięki czemu zombie ich dopada. Nie są w stanie usłyszeć, że za ich plecami powoli zbliża się do nich trup. Dodatkowo ewidentnie nie mają powonienia. Ktokolwiek był w okolicy padliny, ten wie, że zapach jest tak intensywny, że nie da się go nie poczuć. Ktokolwiek starał się zakraść do osoby, która w ogóle nie jest czujna, wie jakie to trudne, tymczasem żywe trupy szurają, jęczą i nawet nie starają się zachowywać cicho. Oprócz oczywistej niepełnosprawności żywych, mamy jeszcze nadnaturalne zdolności martwych. I chodzi mi o nielogiczne, nie wyjaśnione w filmie, zwyczajnie durne akcje, jak zdolność do teleportacji. Często zdarza się bowiem sytuacja następująca: Człowiek stara się np wejść po drabinie. Staje przy niej, rozgląda się po ogromnym pomieszczeniu, upewnia się że jest puste, i wystarczy że wejdzie parę szczebli w górę, gdy nagle bach! Krwiożerczy trup chwyta go za nogę, wykorzystując swą nadnaturalną zdolność do teleportacji. Podobnych scen jest znacznie więcej. Zło.

djedrys

Błędy sytuacyjne będą się w filmach powtarzać tego nie uniknie nawet najlepsza ekipa filmowa , proponuję ci przeczytać chociaż fragmenty książki które są ogólnie dostępne na necie może wtedy zmienisz zdanie bo tu nie chodzi tylko i wyłącznie o te biegające zombie wygenerowane komputerowo.
Apropos film miał już swoją premierę w UK.

kadim_filmweb

Premiera była, ale dla vipów, prasy itp... No ale dzięki temu są już pierwsze recenzje. Jak już wielu pisało, porównywać do książki nie ma co, ale jak na thriller akcji to wypada dość fajnie. IGN daje 7.6/10
http://uk.ign.com/videos/2013/06/02/world-war-z-video-review

Turkisz80

IGN nie jest żadnym wyznacznikiem dobrego smaku , ten materiał widziałem już wcześniej ludzie już grzmią , poleca gromy w kierunku Pitta zobaczysz..
Do złego gatunku ten film zakwalifikowałeś ani to horror ani thriller po prostu przygodowo-sensacyjny.
Widziałeś ta grę na OSa na podstawie filmu hahahaha jak mawiał Jim Lahey ''Nadchodzi nawałnica gówna''.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
djedrys

Jak już pisałem. Taka konwencja, take it or leave it :) Mi ta umowność nie przeszkadza, inaczej musiałbym przestać oglądać horrory, gdyż w prawie każdym uciekający potyka się w najbardziej przewidywalnym momencie.
pułapki w sensie np. dają się okrążyć. Bierzesz wszystko zbyt dosłownie.