"Wróbel" to film ze znakomitą obsadą i interesującą opowiadaną historią. Pan Jacek Borusiński świetnie wypadł w roli tytułowej, ale również pan Krzysztof Stroiński czy pani Julia Chętnicka. Jednym słowem casting pierwsza klasa.
Historia wielowątkowa (praca listonosza, miłość, rodzina, przyjaciele, klub piłkarski) jest ciekawa, choć przy takim natłoku pomysłów ciężko jest zamknąć wszystkie wątki idealnie i...... niestety tak jest też tutaj, chociaż twórcy nie pozostawiają nam niedopowiedzeń. Chciałoby się może trochę bardziej poznać przeszłe dzieje Remka i Pedra, rodziców głównej postaci itd.
Gratką dla fanów piłki nożnej będzie właśnie ten element historii i pojawiający się w filmie Radosław Majewski. Do klimatu panującego przez seans świetnie pasuje ubrana przez jednego z aktorów bluza pewnej reprezentacji z roku 1966. W pewnym momencie straciłem wiarę w to, że twórcy pokażą nam chociażby kawałek meczu, ale na szczęście moje obawy się nie sprawdziły.
Element komediowy wypada dobrze, nawet bardzo. Kilka razy naprawdę porządnie się uśmiałem. Perypetie z dziadkiem, praca listonosza (którą też chciałoby się bardziej poznać) czy scena, w której widzimy tytuł filmu to tylko jedne z nielicznych śmiesznych momentów podczas seansu.
Podkreślić trzeba to, że (prawie) wszystko co się dzieje, np. na początku, ma swoje dopowiedzenie w późniejszej części filmu (m.in. dialog podczas przechodzenia przez pasy).
Podsumowując - film "Wróbel" jest filmem z interesującymi, ale mało rozwiniętymi bohaterami; ciekawą, domykającą wszystkie wątki historią i bardzo dobrymi elementami komediowymi. Największym minusem filmu jest jednak czas i pojawiające się w trakcie poczucie nudy.
Polecam wszystkim, którzy chcą obejrzeć dobrą, polską komedię i tym, którzy nie wiedzą na jaki film warto wybrać się do kina. Najlepiej zawsze pójść, zobaczyć na własne oczy i samemu ukształtować opinie o obejrzanym filmie.
Ocenka: Niezły +, w skali Filmwebowej 6.5/10
__________________________________________
PS. Ciekawa jest bardzo historia powstania, wszystko związane z produkcją i tworzeniem filmu. Pan Tomasz i pan Jacek są skromnymi osobami z wielką pasją do tego, co robią. Pozdrawiam z 51 Ińskiego Lata Filmowego.
Dawno tak dobrych, prawdziwych dialogów nie słyszałem w polskim filmie. Zwykle napisane dialogi nie mają nic wspólnego z mową potoczną. A tu też bohaterzy mówią językiem jaki się słyszy na codzień. Borusiński mistrzowsko gubi myśli, rzuca jakieś przerywniki itp. A jak gada o tym jak w domu dziecka jeździli na Turbacz to już mnie rozłożył . Jest świetny
czy można na to pójść z dziećmi 9/12lat?
nie zanudza się?
nie ma za dużo k... i ch...?
są "momenty"?
Język jest raczej grzeczny, więcej przekleństw można usłyszeć w czasie podróży autobusem. "Momenty" są sprytnie ukryte. Ale dla dzieci film może się wydać nudny - akcja jest bardzo powolna i czasem trzeba się domyślić o co chodzi.
Zgadzam się, nie czuć takiej sztuczności. Wielka szkoda, że powoli znika już z kin. Mam nadzieję, że drugie i to dużo lepsze otwarcie będzie miał po trafieniu na platformy streamingowe
Może bardziej z powodu trollowej kaski, którą dostałaś za danie oceny 10. Na serio tak rzucasz na lewo i prawo dyszkami?
Ja już po zauważeniu trollowego podbijania ocen nie obejrzę go, gdyż ogólna ocena jest zawyżona i tym samym wskazuje na niską ocenę tego filmidła :)
Należy koniecznie dodać, że film jest tak straszliwie, podle udźwiękowiony, (podobnie, jak wiele innych polskich filmów), że 1/3 dialogów jest zupełnie niezrozumiała.
Dźwięk fatalny, wątek z gościem, którego kilkakrotnie odwiedza Wróbel, dla mnie jest zupełnie nie zrozumiały, po przez to, że nieczego nie słychać.
Mnie się ten film również podobał, taki życiowy. Przy takim filmie można się zrelaksować. Za dużo już ostatnio było tych polskich kryminałów dennych. Wolę już o 100 razy takie filmy.