Dobra rola Andrew Howard, naprawdę. I nie piszę tego dlatego, że lubię aktora. Kilka fajnych ujęć z laskami, i sporo schizy a nawet zaskoczenie. Jak ktoś stwierdzi, że po 5 min wiedział, o co chodzi to musi chyba być członkiem "akademii" :P
Hi się podobał do 60 minuty również na Maxa. A o co chodzi z akademią bom nie wtajemniczona :P
Są znawcy, którzy oceniają filmy po kilku minutach i marzą by od nich zależało kto dostanie Oskara.
Aha, nie chciałbyś wiedzieć co mi przyszło do głowy i się twardo trzymało :D dlatego już jarzę ironię hehe