Czy to wielkie kino? Nie. Odkrywcze? Nie. Czy daje chwile wytchnienia? O taaaak. No i Olivia Coleman, i duzo naprawde brzydkich wyrazow w zabawnych , nowatorskich palaczeniach.Jak to w tytule ktore jest ulubionym glownej bohaterki.
Angielskie kino w stylu ramotowatym nieco ale przywolujace usmiech a czasem moze nawet smiech. Dla tych , ktorzy pragna przerwy sympatycznej od ciezkich dramatow kinowych i nie tylko kinowych .6.6/10
Tudno też nie pomyśleć o tym, że to, co w filmie dzieje się w „liścikach”, dzisiaj jest powszechne w social mediach :) W każdym razie, tak jak napisano, seans to świetna ROZRYWKA!
Przerwy od dramatów? Dla mnie ten film właśnie mało śmieszny, a o wiele bardziej dramatyczny. Po zwiastunie liczyłem na lekką komedię w angielskim stylu. Lubię ten klimat i fakt było pare zabawnych scen i tekstów, ale ogólnie film nudnawy i ponury.
Bo jest o przemocy, ta werbalna pełna wulgaryzmów jest mniej groźna od systemowej wobec kobiet ubranej w piękne słówka (np. ksiądz na pogrzebie - wspaniała kobieta, która wiedziała, gdzie jej miejsce - itd. ). Kocham brytyjskie kino za to, że potrafi bez łopatologizmów opowiadać wielopoziomowe historie.