Mam mieszane uczucia. Postać Alison Lohman niewątpliwie rozświetlała ten film. Tematyka mogła się podobać, film był też momentami dość straszny, np. scena na cmentarzu, scena z kozłem skradającym się w domu. Ale, no właśnie. Było w nim wiele niepotrzebnych scen rodem z "Matrixa" (np. walka bohaterki ze staruszką w samochodzie). Sama końcówka wydawała mi się także nieco naciągana (banalny pomysł zmiany właściciela guzika głównej bohaterki) i mało ciekawa. Choć już samo zakończenie na stacji uważam za plus. Daję 6/10. Liczyłem na więcej zdecydowanie.