nabrałam się. Mogę z czystym sumieniem stwierdzić że padłam ofiarą chwytu marketingowego. Nabrały mnie zwiastuny. Na nich film wyglądał
przerażająco, pomieszanie "Nienarodzonego" z "Klątwą".. zacierałam ręce.. Jednak już pierwsze pół godz wprawiło mnie w oszołomienie, myślałam że pomyliłam filmy, bo na pewno nie był to"najbardziej przerażający horror" jak krzyczały plakaty tylko zwykła szmira zahaczająca momentami o żałosną komedie. (swoją drogą, każdy horror byłby "najbardziej przerażającym horrorem wszechczasów" jakbyśmy mieli wierzyć plakatom). Nie wiem czy film zasługuje nawet na te 3/10. gadające kozy, stuletnia babcia której rady nie może dać dziewczyna w sile wieku, cienie diabłów i rutynowy przebieg akcji. Zmarnowany czas...
zgadzam się w stu procentach , do teraz mam wątpliwości czy to aby na pewno był horror ( ?), niektóre sceny np. bójka w aucie ,są tak komiczne ,że aż żenujące , jedyne wrażenia po obejrzeniu filmu to frustracja , że zmarnowałam ponad półtora godziny na taką filmopodobną szmirę
No cóż, mogę tylko przyklasnąć przedmówczyni...Byłem nastawiony na coś bardziej mrocznego, a tu...od razu się wysuwa na prowadzenie babcia ze szczęką - tak na marginesie ta szczęka to chyba jakiś symbol, bo przewija się przez cały film. W chwili gdy zobaczyłem jak starowinka wyjmuje szczenę na chusteczkę(początek filmu)poczułem niesmak zawodu. Chyba daruję sobie horrory pana Sam Raimi, bo to zdecydowanie nie mój gust. Polecam ten film tylko i wyłącznie koneserom takich czarnych komedii.