Zgadza się, że niektóre sceny jak mowa kozła czy cały ten seans spirytystyczny był raczej śmieszny niż straszny. Ale całość wykonania zaskoczyła mnie pozytywnie. Do aktorów pretensji mieć nie można, ciekawe efekty specjalne w niektórych sekwencjach. Z czystym sumieniem daję 7/10.
ja to odebrałam ,że ten seans właśnie miał rozbawic niż wystarszyc co im się udało - gadająca koza (czego nawet sie niespodziewałam :D), ten facet co go demon opętał i zaczął tańczyc na stole ( ach świetne). W sumie już po tym jak "ukazali" sztuczne szczęki tej babuni , zorientowałam się ,że to raczej do horroru daleko :) a muzyka była dobra , dzięki niej było czuc napięcie .