i wprowadził ten film do naszych kin, to bym z chęcią się na niego wybrał(i zobaczył po raz drugi). W trakcie oglądania "Drag Me to Hell" w zaciszu domowym wręcz marzyłem o zobaczenia tej produkcji na dużym ekranie.
Nie rozumiem krytyki na temat tego filmu. Moim skromnym zdaniem (chyba, że chuj was ono obchodzi) to jeden z najzabawniejszych tytułów tego roku. Raimi oferuje nam prostą rozrywkę - przegięte motywy, mocno przerysowane postacie, nieskomplikowaną fabułę. Wszystko zespojone absurdalnym humorem, ostrym soundtrackiem i charakterystycznymi najazdami kamery.
Tak ciężko jest się dobrze bawić na filmie? Czy wy naprawdę oczekujecie po nowoczesnym horrorze samego straszenia? (zwłaszcza, że często go brakuje)
Nie będę oryginalny - trzeba łapać konwencję. Mieć otwarty umysł. Nie ograniczać swoich przemyśleń na temat obejrzanego filmu do ram gatunkowych. Grunt to mieć bekę.
W skali filmwebu ósemka.