Jeśli to jest horror, to Toy Story to GORE.
Wszystkie sceny są poprostu komiczne, jakbym oglądał "Straszny Film". Atakuje ją chusteczka, dostaje krzyżem w łeb i do tego jest to tak pokazane jak w komedii amerykańskich nastolatków.
Sceny "Grozy" przepełnione zamiast klimatycznym soundtrack'iem, muzyką niczym z Harrego Pottera. Wg. mnie totalne nieporozumienie :).
Już w pierwszej scenie parsknąłem śmiechem. Cienie rąk komicznie się poruszają, wszechwiedząca cyganka, która wygląda jakby ktoś jej przed chwilą pokazał jak ma wyglądać wystraszona. Demony policzkują i biją ojca, a odgłosy jak z filmów akcji... P-O-M-Y-Ł-K-A!
Nie odkryłeś Ameryki. Humor w tym filmie był jak najbardziej zamierzony. Podobnie jak w "Evil Dead 2" tego samego reżysera.
Mi fim bardzo się podobał . Jeżeli te sceny są dla ciebie komiczne to z tobą jest coś nie tak. Albo piszesz tak ze strachu po obejrzeniu filmu.