Nie wiem jak go ocenić. W sumie fajny, prześmiewczy i jakby nie patrzeć oryginalny. Szkoda tylko, że w ogóle nie jest straszny...
Tak. Horror jest odmianą fantastyki. Jako fantastyka grozy ma na celu wzbudzanie strachu, lęku, przerażenia u widza. Nie znam takich typów, które nie mają straszyć. Horrory, które nie straszą, komedie, które nie śmieszą... Nie chcę kina, które nie wzbudza emocji!!!
Ale przecież sam napisałeś, że jest fajny i prześmiewczy. Czy mam rozumieć,
że Cię pomimo tego nie rozbawił? Dla mnie tego typu "horrory", to wspólna
zabawa reżysera z widzem, sceny naszpikowane mrugnięciami do oglądającego,
gra z konwencją.
To, że na filmwebie ten film jest uznawany za horror, to tylko ułomność
wpisu, a nie filmu. A każdy znając dokonania tego reżysera (pomijam wpadkę
ze spidermanem) wiedział czego się spodziewać.
Napisałem,że jest prześmiewczy. Nie wiem dlaczego wnioskujesz, że mnie nie bawił. O to właśnie chodzi, że nie jest to komedia. Ten film nie odnajduje się w gatunku jakim został stworzony - horrorze. Śmieszy, a nie jest komedią. Nie jest to błąd wpisu, twórcy tworzyli go w takim gatunku. Może to więc powinna być komedia lub groteska? Rozumiem igranie z konwencją ze strony reżysera, jednak horror powinien spełniać swoją rolę. Chcesz iść na horror, który nie straszy? Dramat, który nie wzbudzi najmniejszej emocji? Komedię, która nie śmieszy? Idź.
Zrozumiałem, że nie wzbudził w Tobie emocji. Sory za niezrozumienie.
Dla mnie to jest komedia i w swojej roli sprawdza się znakomicie. A to, że
są potwory, klątwy itd. Cóż, są komedie SF, są komedie o gangsterach,
dlaczego nie ma być komedii o potworach?
Jeszcze jedna rzecz - może o to Ci chodziło: rozumiem, że można iść na film
z jakimś nastawieniem i dostać coś zupełnie innego niż się oczekiwało.
Czyli tak jak w tym przypadku pójść na horror, a dostać komedię. Można się
wtedy poczuć zawiedzionym, ale nie oznacza to, że film jest kiepski - sam
zresztą to napisałeś w pierwszym poście, że sam nie wiesz jak go ocenić.
Moim zdaniem najlepiej wtedy film obejrzeć jeszcze raz, już z odpowiednim
nastawieniem :)
Witam. Wydaje mi się, że Raimi postawił w tym filmie na ścieżkę dźwiękową, a nie obraz, który miał straszyć (co najwyżej starość i jej prawa zostały tu wygrane do granic obrzydliwości :) W kinie efekt dźwiękowy jak najbardziej spełnia swoje zadanie, nawet jeśli są to tylko nerwowe podrygi.
Jeśli chodzi o "poważne" straszenie - polecam twórczość Michaela Haneke :)
Pozdrawiam.
kybe czyli chcesz powiedziec że na horrorach oczekujesz ze bedziesz srac w gacie, na komediach śmiac się jak głupi do sera, a na melodramatach płakac?
Każdy normalny człowiek powinien zrozumiec że nazwa gatunku to tylko nazwa określajace pewne standardy.
Horror reż.Sam Raimi i wszystko jasne.
W takim razie nazwa gatunku nie spełnia standardów. Ja akurat znam "twórczość" tego reżysera, ale są osoby, które nie znają i idą do kina na horror, a dostają komedię. To może "Straszny film" też nazwiemy horrorem? Oglądając trailer "Wrót.." widz nie spodziewa się tego co dostaje idąc do kina. Przeciętny widz wybiera się do kina na film i nie zastanawia się nad reżyserem. Pozdrawiam :)
"Przeciętny widz wybiera się do kina na film i nie zastanawia się nad reżyserem."
ale to nie jest film dla przeciętnego widza. tak samo "bękarty wojny" nie są dla osób oczekujących filmu wojennego, mogą narzekać, że film jest śmieszny i głupi.
nieznajomość pewnych gatunków i podgatunków kina jest często przyczyną złych oczekiwań. i wina leży po stronie odbiorcy, a nie reżysera. Raimi nakręcił dokładnie to co chciał i prawdziwi fani horroru w większości są wstanie to docenić. A to, że film nie zadowoli przypadkowych osób tak naprawdę świadczy na korzyść filmu.
może i w gatunkach powinno się zmieścić "komedię", podobnie jak w "bekartach wojny" czy "grindhouse", ale co to zmienia? jak ktoś głupi napisze, że "ojciec chrzestny" to komedia, to czy będziesz krytykował film za to, że nie śmieszy? ważne żeby samemu umieć zrozumieć intencje reżysera. a trailer faktycznie może zapowiadał film mniej śmiechowy, ale ja tam wcale nie uważam, żeby "drag me to hell" brakowało grozy, żeby był niestraszny i nie można go było nazwać horrorem.
Uczepiliście się tych wszech obecnych gatunków filmowych, obejrzyjcie film i potem sami go nazwijcie. Dla mnie "Wrota do piekieł" to komedio horror, dla innego mogą być nawet dramatem obyczajowym czy też kolejnym odcinkiem m jak miłość. Ważne żeby pottrafić odczytać wizje reżysera. Tu jest widoczny gołym okiem zamierzony kicz, a kto tego nie widzi jest ślepcem.
Moim zdaniem to komedia fakt, że z założenia ma być horror ale chyba coś nie wyszło. Pomijając niuanse gatunkowe, film słaby. Choć wierze, że może się podobać osobą które lubią wymiotujące trupy lub inne lekko obrzydliwe rzeczy które w efekcie końcowym nie są ani śmieszne ani straszne :) Mnie osobiście nie zachwycił.