Szczerze mówiąc spodziewałem się, że Sam Raimi jest w stanie nakręcić dobry horror. Jednak moje oczekiwania zostały stłumione w zarodku, kiedy to zacząłem oglądać "Wrota do piekieł" i po pierwszej akcji zobaczyłem co mnie czeka. Stwierdziłem jedno, że ten film będzie porażką i dalszy rozwój wypadków to potwierdził. Idiotyczna fabuła i przebieg wydarzeń (walka w samochodzie pasowałaby do "Strażnika Teksasu"), nie wiem o co chodziło z tym rzyganiem i to zakończenie - paranoja. Oglądając "Wrota do piekieł" przypomniał mi się "Evil Dead 2" bo niektóre efekty wyglądały identycznie, tylko że "Evil Dead" był fajnym komediowym horrorem w latach 80-tych, a "Wrota do piekieł" to Pseudo horror zrobiony w konwencji podrzędnej komedii.