Film to straszna pomyłka, ilość scen które śmieszą swoją absurdalnością jest przeważająca. Dla mnie kompletne nie porozumienie, stworzenie czegoś na tak niskim poziomie. Może jest i atmosfera ale co krok jesteśmy zaskakiwani,pokazem bezsensownej wyobraźni reżysera. Dziwi mnie obecność Justin'a Long'a w tym projekcie. Sylvia Ganush po prostu nie straszy mnie swoim brakiem uzębienia i całą jej obrzydliwością. Przerysowany horror, nie wiadomo czy miał śmieszyć czy straszyć, stanie po środku w tym gatunku jest nie odpowiednie. Najlepszym horrorem o cygańskich klątwach pozostanie Przeklęty/Thinner (1996) i do niego odsyłam, fanów Drag Me to Hell.
Zgadzam się w zupełności. Film raczej śmieszy niż straszy, a postać starej cyganki wylewającej z siebie płyny ustrojowe na główną bohaterkę....szkoda słów. Wrota do piekieł to płytki, bezsensowny horror z naciąganą historią i irytującą główną bohaterką.
Dokładnie reżyser chyba ma jakiś fetysz na tym puncie, mamy albo sceny gdzie Ganush prawie połyka bohaterkę lub gdy w ustach bohaterki lądują wcześniej wymienione płyny ustrojowe, lub fragmenty ciała. A co do bohaterki to po prostu porażka jej rola, tak grać a ludzie przypisują jej że zostanie nową gwiazdą. Na pewno nie po takich rolach.
Nie wiem jak trzeba być ślepym żeby nie zauważyć jak genialnie zagrała główna bohaterka. To właśnie dzięki roli Alison Lohman ten film jest tak dobry.
Nie ma w jej rol geniuszu, nie dopatruję się tego. Zagrała w amerykańskim stylu. No i co do filmu jest lepszy :
Przeklęty/Thinner (1996)
genialnie?
dla mnie bardzo przecietnie, rownie genialnie rozne laski graja w reklamach
podpasek...
a w tym filmie jest za duzo absurdow by nazywac go dobrym...