Film jest fajny, momentami straszny. Natomiast te wyskakujące oczy, zielony "płyn", który dostał się do ust Christine Brown podczas stypy Sylwii (cyganki), jej ręka w ustach głównej bohaterki, i ta chusteczka , która wleciała blondynce prawie do gardła niszczą film i robią z niego "czarną komedię".