smiac sie czy płakac??,podczas seansu kilka razy podrywalam sie z krzesla z zamiarem wyjscia,rece opadaja.film żalosny,nie warto.nazwałabym go nawet komedia,bo niezle sie usmialam.wrzucam do jednego wora z filmem krew jak czekolada.pozdro
Miałem podobnie. Poszedłem z zamiarem obejrzenia horroru, który w trakcie zaczął przypominać kiepską komedię. Niestety na horror za mało straszny (przy tym potwornie schematyczny), na dobrą komedię za mało śmieszny i zbyt głupi. Dałem 6/10.
Ja ocenilam na "ponizej oczekiwan", bo rzeczywiscie spodziewalam sie czegos wiecej. Lubie Alison Lohman, zwiastun byl calkiem fajny, ogolenie lubie horrory z demonami itp. Wybralam sie na nocny seans, zeby bylo bardziej strasznie, i...? Zeby wysiedziec, musialam przypominac sobie, ze to bardzo niegrzecznie wychodzic przed koncem filmu, bo rzadko kiedy tak bardzo czulam, ze marnuje swoj czas.
Rozmowy pary siedzacej obok mnie:
1: Jak krzycza po hiszpansku "Odejdz!", mam wrazenie ze ogladam Luz Marie.
2: Film raczej na tym samym poziomie.
1: Wcale nie! Luz Miaria jest fajna!
I mi nie jest trudno sie z nimi nie zgodzic...
jesteś śmieszny jak większość ludzi kruży coś tu piszą storo taki beznadziejny cha cha to dlaczego ma ocenę 7,44 śmieszne ludzie żal cha cha.
Że tak zacytuję:
"Co ciekawe jednak pośród młodych widzów na świecie „Wrota do piekieł” nie spotkały się z najlepszym odbiorem. Nastolatki zarzuciły dziełu twórcy „Szybkich i martwych”, że jest „mało straszne i idiotyczne”. Niestety dowodzi to tylko faktu, iż wychowana na filmach takich jak „Piła” czy „Hostel” dzisiejsza młodzież straciła pojęcie o czymś takim jak dystans. W jej wyobrażeniu kino ma być dosłowne, okrutne i absolutnie pozbawione poczucia humoru."
http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/kultura/drag-me-to-hell--czyli-otwarte-wr ota-do-piekiel,40305,2
Manni, dzięki. Pewnie dobrze się na tym filmie będę bawił.
Tak jak autor artykułu, polecam dla was Piłę VI. Będzie krwawsza, zamienne na idiotyczna, zabawa.
do wiadomosci podaje ze fanem piły ani hostelu nie jestem,nie mialam nawet checi obejrzec zadnego z nich,ani tez filmow z tej kategorii.a do wypowiadania sie na temat danego filmu zachecam goraco,bo kazdy ma swoje zdanie i gust,lecz dopiero po jego wczesniejszym obejrzeniu....dla mnie film jest kiczowaty,powtarzalny,przewidywalnie głupi,zero inwencjii twórczej.dno.
Czyli taki, jaki powinien być. :) Polecam więcej czytać na temat filmu przed jego obejrzeniem.. albo po prostu popatrzeć na ekipę i obsadę: w końcu reżyserem jest Raimi, facet od Martwego zła i Armii ciemności..
pomimo tego, że Hostele i Piły są tak właśnie zdefiniowane, to na pewną lepsze od tego być nie mogą.
sprzeczac sie nie bede;-)sztuka dla sztuki?dlaczego nie.dzieki za błyskotliwe spostrzzeia,nie zawsze jednak mozna poczytac o filmie przed jego obejrzeniem,kiedy idzie sie do kina na spontana.ale dla swojej wlasnej satysfakcji,bede starac sie unikac hosteli,pił,piekielnych wrot.;-))
mimo że tak psioczę na Piłę czy Hostele, to i tak je oglądam. to fajna rozrywka. jednego wieczora zaliczyłem dwie najnowsze części Piły i byłem nawet zadowolony. granice, które Piła przekracza już dawno podniosły wysoką poprzeczkę na podobne tego typu filmy.. chodzi oczywiście o obraz makabry i cierpienia. jednak nie chodzę na nie do kina. to właśnie odróżnia mnie od takich dzieł. zanim pójdę do kina to czytam co najmniej jedną recenzję, patrzę na forum, czy ogół jest za i dopiero po przemyśleniu się tam wybieram.
no to mądry z ciebie z chłopak;-))masz też moze wiekszą wyrozumiałosc do tego typu "komedii" niż ja.niemniej jednak zdania nie zmieniam.a propo,czy ty wogole obejrzałes wrota do pikieł,czy na podstawie recenzjii,opinii i forum zabierasz głos?
Oczywiście, że nie widziałem, ale sporo o nim czytałem. Pressbooki itd., jeszcze będzie tego więcej.. na to na pewno idę do kina. a propo w jaki sposób wy obejrzeliście ten film? dvdrip, ts?
no to na podstawie spekulacjii trudno o jakakolwiek opinie,nie sadzisz?ja film obejrzałam jakis miesiac temu w kinie w dublinie,w prawie pustej sali,łaczyiśmy sie w histerycznym śmiechu...dla ciebie i innych wszechwiedzacych zalecam uprzednie obejrzenie filmu,ugryzienie ciasta,badz skosztowanie wina zanim wypowiesz sie na temat jego smaku..lol
Filmu jeszcze nie widziałem, ale skoro przy powstawaniu Wrót do piekieł wiadomo było, że będzie to utrzymane w konwencji Martwego zła i Armii ciemności – czyli klasyki tego rodzaju kina, to nie rozumiem twojego niezadowolenia.
Artykuł z Newsweek jak najbardziej trafny i obrazujący współczesne wyobrażenia młodzieży o horrorach.
skonczmy tę przepychanke,skad wiesz ze artykuł jest trafny skoro nie masz pojęcia o filmie?.ufasz i podajesz sie opinii jakiegos pismaka?daj znac jak obejrzysz,ale pewnie duma nie pozoli ci zeby przyznac mi racje.pokój z tobą.pozdro
Tak się składa że oglądałem zarówno Martwe zło i Armie ciemności czyli jakieś pojęcie o twórczości R mam. Chyba nie zrozumiałaś tego co napisałem, ponieważ cytuję „Artykuł z Newsweek jak najbardziej trafny i (najważniejsze) obrazujący współczesne wyobrażenia młodzieży o horrorach”. Ja się nie chcę kłócić bo nie wiem do czego miało by to prowadzić.
Po prostu większość widzów znających twórczość Raimi( odmieniajcie jak chcecie) ceni go bardziej za serie filmów o przygodach Asha :D niż za Spidermana . A horrory komediowe to coś czego współczesny widz raczej nie uraczy w kinie , dlatego też nie musi ich rozumieć. Teraz liczy się tylko bezsensowna rzeź i hektolitry krwi.
Wspomniano Piłę , którą ja oglądałem z przyjemnością ( oczywiście mówię o 1 – nowych części nie widziałem).
Pozwolicie, że dorzucę jeszcze raz swoje 3 grosze. Absolutnie nie popieram zasady oceniania filmów pod kątem reżysera, który ów film nakręcił. Większość filmów Raimiego widziałem i spodobały mi się nie przez fakt , że wiedziałem kto je reżyseruje (nie obchodziło mnie to wcale)ale prze to, że zwyczajnie dobrze się na nich bawiłem/bałem. Oglądając martwe zło po raz pierwszy (jakieś 20 lat temu jako 10-letni brzdąc) bałem się jak diabli i szczerze mówiąc niedooglądałem do samego końca bo ze strachu wyłączyłem telewizor (w nocy film "leciał"). Oglądając część trzecią - Armię Ciemności zdrowo się uśmiałem wcale nie dlatego, że kręcił to Raimi ale dlatego, że było, makabryczno-zabawnie. Uważam, że to totalnie bez sensu iść do kina tłumacząc sobie po drodze "muszę się śmiać bo przeczytałem pozytywną opinię w "Newsweeku" poza tym nakręcił to facet, który ma na koncie ze dwa-trzy dobre filmy w tym dwie czarne komedie i na imdb ma wysoką(niezasłużenie!!!!!!!!!!) ocenę".
O tym, że film jest dobry mamy przekonać się w kinie, a nie dać się urabiać specom od marketingu, którzy sponsorują pochlebne recki w gazetach i necie. Warto zauważyć, że na imdb wyśrubowana ocena jak i paręnaście tysięcy 9 i 10 pojawiło się błyskawicznie tuż po premierze 29.05, a gdy do kin ruszyli zachęceni tym kinomani poleciały 1-6 i zasłużone "joby" - oceny po 31.06.
Całkowicie zgadzam się z malami77 co do opinii o filmie i nie rozumiem postawy Avengera, który najpierw podpiera się recką z Newsweeka plującą na gusta widzów, a następnie stwierdza, że "Piła" to jest to i "wyśrubowała wysoko poprzeczkę dla tego typu filmów". LOL
Jeśli gusta publiczności są kiepskie a powinny celować w filmy typu "kiczowaty,powtarzalny,przewidywalnie głupi,zero inwencjii twórczej.dno" czyli takie jakie powinny być zdaniem Avengera to winę ponoszą jedynie twórcy takich szmir.
Tak na marginesie to Raimi obecnie wydaje się być drugim Tarantino, który kawał czasu temu zrobił 2-3 dobre filmy, a obecnie próbuje jedynie zbierać oklaski za swoje gnioty twierdząc, że tak durne właśnie powinny być.
Ciekawy jestem, kiedy Tarantino zrobił gniota w ciągu ostatnich 10 lat, no ale mniejsza o to.
Ja byłem zachwycony "wrotami..." właśnie ze względu na to, co większość mu wytyka : kicz, przewidywalność, karykatura, itp. I o to tu chodzi! Nikt tak rozbrajająco nie łączy kiczu, komedii i horroru jak ten film. I sie uśmiałem i zdrowo przeraziłem kilka razy i dla mnie to obok "
"Ciekawy jestem, kiedy Tarantino zrobił gniota w ciągu ostatnich 10 lat" - już mówię dwa KillBille, Planet Terror, Death Proof. Wystarczy? Mnie pozostaje jedynie tęsknić za czasami gdy za kiczowatość, przewidywalność i zwykłą miernotę filmów nie dopuszczano do kin, a recenzje miały miażdżące. Dziś jak widzę takie filmy lądują na piedestale wg. co niektórych...
Ja w tym filmach również nie znajduję gniota, nie wiem, może potrzebne mi okulary? Ahaa, no chyba, że zmierzamy do sedna, iż to wg Twojej nic nie wartej, snobistycznej i subiektywnej ocenie, te filmy do kicz i tandeta? Bowiem Tarantino musi iść przykładem innych reżyserów i kręcić filmy, które nakazuje schemat? Te filmy może i byłyby przeciętne i umiarkowane w stosunku do publiki, gdyby powstały kilka(naście) lat temu; jednak pogódź się z ogólną opinią, iż te filmy to współczesne arcydzieła; sztuka kinematografii, piękna sama w sobie. To, że tych filmów nie rozumiesz i nie jesteś pojąć stanu ich doskonałości, to już Twój problem i na starość polecałbym dobrego specjalistę w tym kierunku. Może jesteś w stanie pojąć, że są na świecie widzowie, którzy mają nieprzeciętny gust, tj. zróżnicowany? Oczekują czegoś w stylu lat '70, '80, nawet wcześniej, a Tarantino im to serwuje na pięknie wypolerowanej srebrnej tacy. Niektóre jego kąski są co prawda późno zrozumiane przez resztę, powoli przeżuwającej padlinę 'widowni', dlatego z tak późną reakcją dociera do ich prawda. Stąd i też późny Oscar dla mistrza.
Cóż stary, zdecydowałeś się bronić filmu, którego jeszcze nie widziałeś... Możesz mieć potem problemy z obiektywnym wyrażeniem własnej nie podyktowanej niczyją recenzją opinii, bo skoro tak zażarcie bronisz go przed obejrzeniem to nie chciałbym być na twoim miejscu gdy/jeśli film nie przypadnie do gustu. Widzę przy okazji, że postanowiłeś mi ostro nawrzucać jak gdyby miało to podnieść filmowi średnią (po wejściu do kin ew. ukazaniu się w sieci ripa wysokie jakości przewiduję ją na poziomie max 6.9). Co do mojej opinii o filmach Tarantino to miejsce na nią dyskusje o nich znajduje się na stronach poświęconych jego filmom więc nie będę się tu kłócił, ale nazwanie wymienionych przeze mnie 4 jego tytułów "arcydziełami" to co najmniej gruba przesada(ok, KillBille nie były kiepskie). Pozwolę sobie jedynie zauważyć, że schematyczność, karykatura i pastisz to wg zwolenników Tarantino atuty jego filmów, a nie zarzuty po ich adresem jaki mi przypisujesz, które powstały właśnie kilka(naście) lat temu. "Późny" jak się wyraziłeś Oscar dla "mistrza" wpadł w jego ręce (jak najbardziej zasłużenie) 15 lat temu na początku jego drogi filmowej za doskonały Pulp Fiction do którego poziomu nawet nie próbuj porównywać KB-ów, DP,PT czy wszelkich "dzieł" Raimiego.
Co do reszty twojego za przeproszeniem pieprzenia o moim snobizmie (piszę to przypalając kubańskie cygara studolarówkami), nic nie wartej subiektywnej opinii (jak dobrze wiedzieć, o wyrocznio, że jako jedyny posiadasz zdolność obiektywnego jej wyrażenia) i dalszych porad okulistycznych to pozwolę sobie opuścić na nie zasłonę litościwego milczenia.
Na przyszłość radzę też czytać swoje poprzednie posty by ich treści nie przypisywać innym użytkownikom forum.
No tak, jeśli ktoś pisze o "dziełach" Raimiego, to jasne, że ten film mu się nie podobał. Tak, nie oglądałem Wrót do piekieł, ale każdy fragment tego obrazu utwierdza mnie w przekonaniu, że to film dla mnie. Dla fana Evil Dead.
Po 1 : Planet Terror nie był wyreżyserowany przez Tarantino, tylko przez Roberta Rodrigueza! Po 2 : tym filmom Tarantino oddał hołd kinu jego młodości, a że Ci się nie podobało to cóż... dziwne, że "Wściekłe psy" czy "Pulp Fiction" nie jest dla Ciebie gniotem, to też są pastisze... No ale opinia jest Twoja, ja się z nią kompletnie nie zgadzam :)
Dzięki, Manni! Młodzi narzekają na schematy, bo tak wypada na forum o filmach, a tak naprawdę nie uznają niczego, co ze schematów się wyłamuje. Podobnie było z filmem Ravenous...
Juz wyczuwam tą samą umysłową pustke jak przy krytykantach filmów typu - Martwica Mozgu czy Evil Dead... co to znaczy ? ... ze to moze byc calkiem udany film skoro dostaje dokladnie takie same "negatywne" opnie jak powyzsze...
"nazwałabym go nawet komedia,bo niezle sie usmialam" - czyli jednak bedzie tu powrót do oldschoolowych komedio-horrorów, tylko takie sympatyczne i proste polaczenie obu gatunków jest zbyt trudne do przyjecia dla ludzi ktorzy potrafią odbierac tylko prostolinijnie...
O, slusznie napisane :) Jeśli lubisz takie duety -> horror + komedia, to pokochasz ten film:)
W pełni podzielam opinie, że film jest tragiczny, a wytrwanie do końca wymaga prawdziwego poświęcenia ze strony widza. Nie chodzi tu już o kwestie gatunku, bo faktycznie można lubić i takie melanże jak powyższy twór (wszak gust rzeczą względną jest). Ja, pisząc o tragiczności tego filmu, mam na myśli poziom na jakim utknął scenariusz, a poziom ten jest okrutnie niski...Pomimo to myślę, że film zafascynuje rzeszę niewymagających oglądaczy "poppapki". Moja BARDZO SUBIEKTYWNA ocena tego filmu to 3/10.
Świeży, zabawny, ohydny, głupi i przekraczający jakiekolwiek granice- ten film wywiera tak skrajne uczucia, że trudno mi było nie uznać go za coś naprawdę ciekawego. I mówię- to nie jest horror. Sądzę, ze miłośnicy "Evil Dead" będą w siódmym niebie. Pozdrawiam
Recenzja w Newsweeku jak najbardziej trafna. Ale zgadzam się, że to jest film chyba tylko dla fanów Evil Dead, którzy wychwycą aluzje, czy których nie będą raziły slapstickowe gagi. Zresztą już na plakacie powinno być napisane dużymi literami "horror komediowy", aby niektórzy się nie rozczarowali.
Nie no.. widziałem wczoraj ten film; oczywiście w jakiej formie to można się domyślić (ale w b. dobrej jakości, polski dystrybutorze - mam Cię w dupie), no i muszę powiedzieć, że jestem mile zaskoczony. Owszem jest klimat rodem z dawnej trylogii, nawet niektóre postaci, czy efekty.. Oczywiście scena na cmentarzu to największa perełka klasyki, że aż łezka się w oku kręci..
Nie zgodzę się, że to film tylko dla fanów trylogii. Oglądałem ten film z kimś, kto nie przepada za starymi horrorami, a tym bardziej za 'horrorem komediowym'. Ten film taki nie jest, więc jest to nieprawda. Horrorem w dawnym tego słowa znaczeniu na pewno nim pozostaje, choć dziś dla większości trudno to dociera.. określając np. ten film jako komedię bądź thriller. No i po co to wszystko. Tej osobie nie dość, że cały film się podobał, to na dodatek zakończenie wywarło na niej ogromne wrażenie. Co prawda może i by doszukać się niemałej przewidywalności, ale poczynania głównej bohaterki są jak najbardziej zrozumiałe i niegłupie.
Żałuję raz jeszcze, że nie mogłem tego filmu zobaczyć w kinie, bo z pewnością byłaby to najciekawsza produkcja tego miesiąca, gdyby tej premiery nie przesunięto. Niestety polscy dystrybutorzy są mądrzejsi inaczej, więc albo się do nich dostosujemy i przyzwyczaimy, albo olejemy gadów, spuszczając pieniądze na ten seans do klozetu niż chcąc by na nas tym filmem zarobili z prawie rocznym opóźnienie. W grudniu to już powinno być jego wydanie DVD! ;d Ech, brak słów.
Ale film jest wart czekania, gdybym to wiedział wcześniej, to może ocena by była nieco większa niż 8/10. Polecam.
Dla mnie jest to właśnie horror komediowy, tak samo jak trylogia Evil Dead (a szczególnie 2 i 3 część)to ten sam typ humoru, i nie jest to żaden zarzut, bo jest to jeden z moich ulubionych gatunków. Ale nie ma co sprzeczać się o szufladkę.
To, że ten film jest bardzo specyficzny i tylko dla fanów ED wywnioskowałem po tutejszych komentarzach i spadającej ocenie (choć ten argument łatwo obalić patrząc na rotten tomatoes i imdb).
A sam film-rewelacja, ode mnie poleciało nawet 10, jasne, że za wysoko i pewnie zmienię tą ocenę, ale w ulubionych na pewno pozostanie. A co do zakończenia, świetna scena, i naprawdę zaskoczył mnie Raimi tym ile udało mu się wycisnąć aktorsko z Justina Longa w finale. Alison Lohman poradziła sobie również przyzwoicie, miałem wrażenie, że miała być takim "Bruce'em Campbell'em w spódnicy" i nie skończyło się to katastrofą. Jeśli chodzi o minusy, mogli by dopracować komputerowe efekty, ale nie to jest najważniejsze
Już jakiś kawał czasu temu oglądałem tę trylogię. Niestety po takich dziełach jak Hostel, Piła, Klątwy, remakei innych starych horrorów, itd. itp, to niestety już cała masa rzeczy z klasyki śmieszy, bo np. nie dorównuje efektom krwi z Piły, czy potworom z Hiszpanii. To również wywnioskowałem z tego i tamtego forum. Nie skłamię, jeśli powiem, że starą serię oglądałem ponad 15 lat temu, kiedy efekty z tego filmu górowały na półkach VHS, a ludzie bali się oddać potem ten film z powrotem.. Ach piękne czasy.
Mamy dziś pokolenie konsekwentnych i dużo wymagających fanów grozy czy akcji. Wszelkie formy 'powrotu do źródeł' lub ich niemałej odmienności wywołują u nas i na Zachodzie fale nienawiści wywołane niezrozumieniem. Na szczęście do dziś żyją i tworzą swoje dzieła takie osoby jak Sam Raimi czy Tarantino. Ich dzieła, dla mnie arcydzieła, uważam za doskonałą rozrywkę z dawnych czasów, lub powtórkę z rozrywki, ale w dobrym tego słowa znaczeniu.
Kiedy patrząc na niektóre filmy, lub zestawienia w których to Zmierzch, pojęty tu jako horror góruje na swojej liście, niektórzy z pewnością przewróciliby się w grobach. Co już nie straszy, na pewno śmieszy. Ja ani razu nie parsknąłem śmiechem na scenie kowadła, muchy, chusty, bądź ataku starej cyganki. Był to hołd w pewnym tego słowa znaczeniu. I niestety z biegiem czasu zmieniają się nie tylko ludzie, ale gust czy także wymagania, a wraz z nimi sposoby interpretacji czy intencje filmu. Nawet jakbym dał te 10/10 to nic by to nie zmieniło.
Może i jednak masz rację z wypisaniem wielkimi literami na plakacie czego widz powinien się spodziewać.. Bo z pewnością widząc coś takiego:
produkcja: USA gatunek: Horror, nie znając reżysera można spodziewać się dziś tylko rozlewu krwi, wypatroszonych zwłok, ataku zombie, bądź mordercy z piekła rodem. Przykre, ale prawdziwe.
PS. Można gdzieś starą trylogię dostać na DVD? Wiem, że na kasetach to już zabytek, o którego posiadaniu można tylko pomarzyć.
Na dvd są u nas wydane dwójka i trójka, ED2 jest nawet dostępne za 9.90, Armia za 19.90, w pewnej sieci sklepów o inicjałach MM. Armia jest w wersji kinowej, w dodatkach alternatywny początek i wycięte sceny, ED2 ma w dodatkach dokument i notki biograficzne ( przynajmniej w wersji z eleganckim kartonowym opakowaniem).
A przytaczane przez Ciebie sceny, czy wszystkie sceny z wylewaniem obrzydliwych mazi na bohaterkę czy wyrywaniem jej włosów są właśnie w stylu przygód Asha, a scena z kowadłem kończy się cytatem z Evil Dead 2 (a cytatów takich jest mnóstwo).
Wtedy czuć ten śmieszno-straszny klimat trylogii z Campbellem.