"Obcy" to jeden z moich ulubionych filmów, pewnie o tych sprawach już było wiadomo od dawna, ale ja nie jestem aż takim maniakiem, żeby oglądać setki wywiadów, relacji z planów i tym podobnych ciekawostek, więc mnie zaciekawił, choć widziałem Aliens pewnie 20+ razy. Niektóre motywy moim zdaniem przesadzone tzn. nie wiem czy aż tak głębokie były założenia twórców jak analiza, trochę mi to przypominało wiersz i ''co poeta miał na myśli' w tym sensie, że poeta np. napisał po prostu wiersz o tym, że lubi jabłka, ale w podręcznikach jest analiza na pół strony i wszyscy wiedzą lepiej od autora co chciał przekazać:)
O kwestiach technicznych i wypowiedziach osób z planu słuchało się super. Ale te pseudofilozoficzne wywody to faktycznie tragedia. Bełkot. No i co to do k.... nędzy było na początku ?