PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=601499}

Wstyd

Shame
6,8 75 042
oceny
6,8 10 1 75042
6,9 36
ocen krytyków
Wstyd
powrót do forum filmu Wstyd

Przepraszam, ale czytając komentarze (nie tylko na tej stronie) ręce mi opadają.
To samo było z obiema częściami "Nimfomanki". Odnoszę wrażenie, że znaczna część niezadowolonych widzów, spodziewało się zobaczyć albo tanie porno albo naiwną historyjkę o tym, jak to seksoholik z dnia na dzień przeżywa wewnętrzną zmianę i postanawia założyć rodzinę oraz kupić dom na przedmieściach.
Tymczasem zastali dwie "psychologiczne" (wprost uwielbiam te określenie!) opowieści o przeciętnej dziewczynie (a nie cycatej, wylaszczonej lali, bo domyślam się, że część panów chciało sobie po prostu popatrzeć jak dziunia podskakuje na kimś co dwie minuty, pod pretekstem oglądania "psychologicznego" filmu).
Kolejna, ta bardziej romantyczna część widowni spodziewała się chyba happy endu, a przeraziła ich surowość (to jest prawdziwość) tej historii.
Szanuję oczywiście tych, którzy mają rzetelne argumenty podważające wartość tego filmu.

ocenił(a) film na 7
DerDoppelganger

Popieram w 100% :)

ocenił(a) film na 3
DerDoppelganger

Ta historia nie jest surowa tylko... Pusta.

Chocquet

Aż wiesz co by Ci się chciało odpowiedzieć, ale powstrzymam się, żeby nie dopełnić pustości....

ocenił(a) film na 9
Chocquet

W istocie, pusta może się wydawać dla osoby, która z tym problemem nigdy się nie zetknęła, a przynajmniej nie może go sobie wyobrazić...

ocenił(a) film na 3
DerDoppelganger

Ależ ten problem nie przedstawia żadnego problemu. Mam ogromną wyobraźnię, ale jeśli oglądam film, który jakoś aspiruje do podniesienia jakiegoś ważnego, poważnego problemu współczesnego świata, to chciałabym, żeby coś w nim było. Wzięto dobrego aktora, trudny temat, film to zmieniające się po kolei sceny, zdjęcia. I mogłoby nawet nie być nie wiadomo, jak treściwego scenariusza. Ale ten film to tylko zmieniające się kadry. To wszystko. Chciałoby się, żeby były w tym emocje, ambitny temat... I kurcze, nie jest trudno nagrać taki film. Scenariusz odpada, dobrego aktora też nie trzeba do tak "surowego" filmu, niewiele trzeba grać. Wszystko, czym żyje ten film, dzieje się poza nim. Tj. trzeba było krótkiego opisu, że chodzi o problem seksoholizmu, relacji międzyludzkich. I film może być zupełnie beztreściwy. Dzięki opisowi wiadomo, o co chodzi. A resztę trzeba sobie dopowiedzieć samemu, jeśli się jest odpowiednio inteligentnym człowiekiem. I tak najlepiej wyjaśnić to wrażenie, jakby się tego filmu nie oglądało, bo nic się nie czuje, nie burzy, nie boli, nawet nie zastanawia za bardzo nad niczym poza ostatnią sceną. Ach. I jeszcze, przy ambitnie podjętym temacie, zwłaszcza jeśli chodzi o seks, minimum nagości, by nazwać go "odważnym". Skąd pomysł, by nazywać dobrymi filmami te, które tylko do takich aspirują ze względu na ambitny i trudny temat, przy których nikt się nie postarał, dał coś... Nie surowego, a wręcz jałowego.

ocenił(a) film na 9
Chocquet

Masz zupełny inny odbiór tego Dzieła niż inne wypowiadajże się tu osoby. Co jest zrozumiałe bo każdy jest inny.
My go odbieramy mniej więcej tak:

http://www.polskieradio.pl/9/396/Artykul/549418,Wstyd-jeden-z-kregow-piekla

A taki film jest nagrać cholernie trudno bo tylko takich szukamy!!!

Chocquet

Popieram post @Chocquet. Film aspirował na wybitny, a wyszło takie "coś", co samemu można sobie dopowiedzieć czytając o czym jest. "Ten film to tylko zmieniające się kadry" - muszę zacytować, bo inaczej się tego ująć nie da. Duży plus za próbę podjęcia się dosyć trudnego tematu, jak i za to, że potrafił mnie utrzymać do końca, pomimo tej "nijakości".

Polecam obejrzeć jedynie, jeśli nie ma się opcji na nic ciekawszego.

Chocquet

Dokładnie te same wnioski, podpisuję się pod tym co napisałaś. A szkoda, bo film miał bardzo duży potencjał

ocenił(a) film na 8
Chocquet

Tak naprawdę to co zarzucasz temu filmowi jest jego podstawą. Film jest jałowy jak życie głównego bohatera. Żadnych emocji, żadnych celów, tylko bodźce. UWAGA SPOJLER: W zasadzie tylko dwie sceny w filmie są emocjonalne: kiedy facet słyszy jak siostra śpiewa o samotności, bo to tak naprawdę piosenka o jego własnym życiu i jak siostra się podcina. Cała reszta to tylko bodźce. W pracy ma pornografię na służbowym komputerze (sic!), bo jak ma spermoucisk mózgu to trzeba się pobudzić aby się rozluźnić i skupić na pracy. Szybkie numerki z obcymi kobietami aby spuścić z krzyża. To całe jego życie. Ale jak w każdym uzależnieniu z czasem bodźce muszą być silniejsze aby uzyskać oczekiwany efekt. Zatem pod koniec nawet dwie atrakcyjne laski mają problem aby doprowadzić go do końca.
A scena kiedy nie może z tą dziewczyną w moim przekonaniu to nie dlatego, że coś do niej czuje i go to hamuje, ale dlatego, że tempo jest za wolne i pomimo wciągnięcia kreski facet nie jest w stanie utrzymać erekcji, bo bodźców jest za mało.
Tak naprawdę facet odpycha siostrę, bo ona przeszkadza mu w dalszym tkwieniu w swoim uzależnieniu (nie może sprowadzać prostytutek, wieczory spędza na mieście z siostrą więc nie może wyrwać laski i przelecieć jej w ciemnym zaułku), zatem chce aby odeszła i aby był w stanie dalej sobie tkwić w swoim uzależnieniu.
Film jest tak jałowy bo uświadamia, że uzależnienie od seksu to takie samo uzależnienie jak to od alkoholu, narkotyków czy innych używek. Uzależniony jest gotowy odciąć się od wszystkich i wszystkiego w swoim nałogu i bez uświadomienia sobie problemu ani groźby ani prośby nie pomogą.

ocenił(a) film na 10
Lalu

Osobiście życzyłabym wielu takiej "jałowości" jaką uosabia Brandon - facet, który wpatruje się w zachodzące słońce albo widok fal, uderzających o brzeg , który wzrusza się słuchając śpiewającej siostry. W filmie wyraźnie pada sugestia, że to ktoś po przejściach (z ust Sissy szlochającej do telefonu, kiedy mówi o "złym miejscu" z którego oboje pochodzą). Właśnie ta dysharmonia w nim - tworzy wizerunek bardzo charyzmatycznego faceta, z wewnętrznym dramatem, jakimiś demonami z przeszłości.

ocenił(a) film na 8
MadameAg

Ale ja nie twierdzę, że jakieś demony przeszłości nie ukształtowały jego obecnego życia (chodzi mi o stan emocjonalny, nie faktyczny, czy finansowy). Jednakże dalej uważam, że w kontekście emocjonalnym życie jego jest jałowe. Są jakieś wyjątki (o których wspominam w poprzedniej wypowiedzi i Ty również wspominasz), ale ogólnie nie ma w nim nic, a cały sens nadają bodźce. Piszesz, że wpatruje się w zachodzące słońce, jeszcze raz zobaczyłam tą scenę, jak dla mnie on w to słońce wpatruje się jak w pustkę, nie potrafi się cieszyć jego pięknem. Natomiast siostra jest dla niego ważna, i to jedyna rzecz, która go faktycznie rusza.

użytkownik usunięty
Chocquet

a ja jako prosty człowiek zapytam-ile razy on mógł "tenteges" przecież by każdemu by odpadł interes jak by tyle zaliczał i to z byle kim,mnie to już bolało jak patrzyłem-a choroby? cóż szkoda słów na ten film,dużo lepsza byłaby relacja z leczenia STD na YT.

ocenił(a) film na 9
Chocquet

Co za stek bzdur...

ocenił(a) film na 6
Chocquet

Nie jest pusta. Widać tu pogłębione (dosłownie i w przenośni) studium przypadku. Może raczej upadku. Fassbender zagrał naprawdę dobrze postać z rozchwianą osobowością. Rzeczywiście, jak ktoś tu wyżej napisał - to jałowy (?) film o jałowym życiu.

ocenił(a) film na 10
DerDoppelganger

Akurat o ile ten film oceniłam na 10 i jest on jednym z moich ulubionych, to Nimfomanka była żenująco słaba...

DerDoppelganger

Spojler...... To film o tym jak mężczyzna współżyje non stop z kobietami i ma niedosyt bo tak naprawdę krecą go faceci. Na końcu piękny finał

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones