Strasznie na sile, nie-wiadomo-co i po co... no ale to w sumie jeszcze jeden film o zombiakach... 
Tytułowa dziewczynusia ma nas jakoś natchnąć, czy cos... nie czuje bluesa... 
Po prostu jeszcze jeden obraz z gatunku "zasłużyliśmy na to"... och-ach dosłownie... 
Sequelle mam nadzieje ze nie powstaną....
A mi się, dla odmiany, bardzo podobał, podobnie jak książka, na której jest oparty. Ciekawe, nowatorskie podejście do tematu zombiaków i jedno z najlepszych zakończeń, jakie widziałam. Dobra rzecz!