Dustin Hoffman którego tak cenię za role w :
"Absolwencie" , "Nocnym Kowboju", "Hooku" tutaj gra dosyć średnio , oczywiście dużo lepiej wypada Robert Redford którego niezbyt lubię , zresztą o tym aktorze mówmy już w czasie przeszłym bo w nowych produkcjach go nie widać więc dał sobie spokój i poszedł na emeryturę , sceanariusz nie zbyt przypadł mi do gustu przełądowany jest dialogami , przerost treści nad formą.Może w latach 70 i 80 robił duże wrażenie bo ta sprawa wydawał się dosyć świeża ale teraz ta produkcja jest nazbyt statyczna a gdy zobaczyłem że dostał Oscary to aż sie zdziwiłem bo za co ?! przecież lepsze scenografie w dużo straszych filmach widywałem i montaż też dosyć średni , jak chcę zobaczyć film o polityce to oglądam JFK ten niestety jak dla mnie to nadgryziony przez ząb czasu kawał szpuli filmowej.
Ten film dostał tyle Oscarów, bo w latach 70 był na czasie. Wszystkich bardzo interesowała cała afera watergate, również krytycy w akademii nie pozostali obojętni temu tematowi. Stąd tyle Oscarów.
Statuetka za scenografie to rzeczywiście jakieś nieporozumienie. Wiele jednak pomyłek zdarzało się, a jeszcze więcej zdarza teraz przy przyznawaniu Oscarów.
Hoffman zagrał nieźle, ale rzeczywiście do ról w Absolwencie czy Tootsie, lubo Rainmana, brakowało wiele.
Redford za to powinien dostać Oscara za rolę w tym filmie. Ma prawo czuć się pokrzywdzony.
Pozdrawiam.
No fakt scenografia nie jest tu nadzwyczajna. Zresztą w tego typu filmie nie wyobrażam sobie, żeby scenografia mogła być jakaś olśniewająca - po prostu nie ma pola do popisu. Nie wiem natomiast czy jest sens czynić wyrzuty scenarzyście, to jest przecież historia mocno (podobno) oparta na faktach i opowiada o tym jak dwujka dziennikarzy prowadzi śledztwo dot. afery politycznej. To było śledztwo dziennikarskie, więc chyba musi być dużo gadania. Zgadzam się jednak, że film ogólnie wyszedł średnio - w tamtych czasach w Ameryce budził pewnie duże emocje, bo opowiadał o aktualnych wydarzeniach. Za 30 lat filmy o Janie Pawle II pewnie nie będą już oglądane z takim zaciekiwieniem jak dziś. Najzwyczajniej przestaną być aktualne. Na równi podobała mi się gra aktorska Redforda i Hoffmana, choć myśle, że Redford miał więcej okazji żeby się wykazać. 7/10 głównie za obsadę - ależ ja jestem łaskawy...
A mnie się bardzo podobał. Hoffman zdecydowanie lepiej od Redforda! Wiadomo, że Hoffman w filmie nie pokazał tyle co w Tootsie, czy Absolwencie - nie mówiąc już o oscarowym ? Rainmanie - , jednak był bardzo wiarygodny.. potrafił wyzbyć się tych cech jego wcześniejszych ról - ról charakterystycznych - i zagrać odpowiednio do tematu filmu. Film na faktach także nie można oczekiwać popisów aktorskich, jeno wiarygodności. Dustin wg mnie zagrał wspaniale i spełnił swoje zadanie w 100%. Redford również b. dobry.